Drogi przyjacielu!
Na wstępie bardzo chciałbym przeprosić Cię, ze nie zjawiłem się na pogrzebie mojej chrześnicy. Przyczyny ode mnie niezależne nie pozwoliły mi na przyjazd. Rozumiem jak ważne miejsce zajmowała w twoim życiu Orszulka, jaką była dobrą córką i jak bardzo chciała zebyście nie mieli z nią żadnych zmartwień. Chcę żebyś wiedział, że wszystkim nam będzie jej bardzo brakowało. Ona zawsze wnosiła do naszego szarego życia tyle koloru i uśmiechu. Wiem, ze uważasz, ze to był aniołek, a przeciez one należą do nieba, prawda? Ona już nigdy do nas nie wróci. Napewno nie chce żebyś za nią płakał, abyś był załamany, bo tam napewno jest jej lepiej! A poza tym pamiętaj, ze na każdego przychodzi kiedyś pora i w końcu się zobaczycie. Znów będziecie razem. W świecie w którym jest lepiej. Musisz się pozbierać i iść dalej! Masz rodzinę i powinieneś poświęcać im wiele czasu, a Orszulę wspominać mile, z uśmiechem, bo zmartwień przecież związanych z nią nie miałeś. Weź się w garść przyjacielu, takie jest życie… Bardzo chciałbym być przy Tobie w tych trudnych chwilach i w miarę możliwości jak najszybciej zjawię się u Was. Bardzo Ci współczuję i nam też nie jest łatwo. Pamiętaj, ze zawsze masz mnie!
Pozdrawiam,
Arnold.
P.S. Za pracę dostałam 5 .
Mam nadzieję, ze Wam się przyda. ;=)