List Santiago do Manolina.
Hawana, dn. 13.10.2004
Kochany Manolinie!
Drogi przyjacielu, piszę ten list z nadzieją, że odpiszesz.
Nigdy nie skarżyłem się na samotność ani niewygody. Za to często mówiona mi, że mam pecha. Pamiętasz pewnie te 84 dni, brak jakiejkolwiek ryby na moim haczyku. Chciałbym się pochwalić, że złowiłem następną rybę. Tak to już 14 wielka ryba od tamtego czasu. Same marliny. Oczywiście są też małe sztuki: tuńczyki, pstrągi i takie tam. W końcu pech się ode mnie odwrócił.
Słyszałem, że jesteś sławnym rybakiem w swojej miejscowości Santiago de Cuba. Mam nadzieję, że moje nauki nie poszły w las.
Dziękuję, że posyłasz mi ryby złowione przez Ciebie, ale przecież Ty masz teraz rodzinę na utrzymaniu. Pamiętaj o tym! Ja na starość jem coraz mniej. To, co złowię w zupełności mi wystarczy.
Ty, chłopcze, postaraj się lepiej o powiększenie swojej rodziny. Życzę Ci tego z całego mojego rybackiego serca.
Odwiedź czasem Hawanne. Dużo się tutaj zmieniło. Na pewno spodobałoby Ci się.
Przesyłam całuski i dwie rybie łuskiJ
Santiago
P.S. Przyjęcie weselne było bardzo udane. Masz wielkie szczęście. Twoja żona jest najpiękniejszą kobietą, jakąkolwiek w życiu widziałem..
To podobizny moich rybJ
lepsza jest jednak wersja dołączona w załączniku:) kasia1989rsl