Mit o narodzinach świata

Na początku był Chaos – nieuporządkowany prapoczątek wszechrzeczy, to, co istniało przed powstaniem bogów, pusta przestrzeń, otchłań, którą tak charakte­ryzował poeta
Owidiusz:

Był to skłębiony ogrom i nic więcej, Bezwładne brzemię tylko, mieszanina Niezgodnych nasion, skłóconych żywiołów.

Z Chaosu wyłoniły się bóstwa Uranos i Gaj a oraz wody, ziemia, rośliny, zwie­rzęta. Uranos i Gaj a dali początek trzem rodom: tytanom, kiklopom i sturękim. Obawiając się synów, Uranos kazał ich strącić do czeluści. Oparł mu się Kronos, najmłodszy tytan. Okaleczył ojca i zapanował nad światem. Zgodnie z klątwą oj­ca i jemu syn miał odebrać władzę. By temu zapobiec, Kronos połykał swe ko­lejne dzieci. Dopiero szóste dziecko ukryła Rea, żona tytana. Był to Dzeus, któ­rym na Krecie zaopiekowały się nimfy. Gdy dorósł, namówił matkę, by dała Kronosowi środek wymiotny. Na skutek jego działania Kronos wypluł połknięte dzieci: Herę, Hadesa, Posejdona, Hestię i Demeter.

Przez dziesięć lat, bez ostatecznego rezultatu, Dzeus walczył z Kronosem. W końcu uwolnił z Tartaru kiklopów i sturękich, z ich pomocą pokonał ojca. Bo­gowie podzielili się władzą. Dzeus zapanował nad ziemią, niebem i Olimpem, Hades nad królestwem umarłych w podziemiach, Posejdon nad morzami.