W tym okresie głoszone jest hasło: „Sztuka dla sztuki”. Wyznaczało ono nadrzędną wartość sztuki, cel istnienia dla siebie samej, bez żadnych przyziemnych, utylitarnych celów. Jak widać jest to zerwanie z tym co było głoszone w pozytywiźmie (utylitaryzm sztuki).
Artysta zaś jest to jednostkowy, wyobcowany, nie zrozumiany przez tłum twórca. Uważa, że ma misję do spełnienia, że jest ważniejszy od innych.
Artyści w tym okresie tworzyli cyganerię: przesiadywali w kawiarniach, knajpach, kabaretach, burdelach, szpitalach, lub na ulicy. Byli alkoholikami, obieżyświatami, włóczęgami. Niszczyli w sobie wszystko, co społeczeństwo mieszczańskie uważało za słuszne, pożyteczne, wspólne wszystkim i sprzyjające życiu unormowanemu, które dla nich było czymś banalnym i odrażającym. (A. Hutnikiewicz)
Artyści Ci byli też bardzo zafascynowani wsią i wszystkim z nią związanym (ale to była raczej moda).
Dodatkowo artyści odnosili się z nieufnością, a nawet z pogardą do osiągnięć ojców (przeciwko standardom). Buntowali się przeciwko pieniądzom (jako wartości nadrzędnej) i dorobkiewiczostwu.
Wpłynęła na artystów też wizja końca wieku, która wywołała wizje katastroficzne, mistyczne przepowiednie (niewiele mające wspólnego z nauką), lęk, bezradność, pesymizm, ….