Pewnej nocy wracałam z moją kuzynką do domu. Było bardzo ciemno i bałyśmy się same iść. Droga do domu prowadziła przez las, a potem koło cmentarza.
Kiedy weszłyśmy do lasu, było bardzo cicho. Słyszałyśmy tylko nasze głosy. W pewnym momencie usłyszałyśmy płacz dziecka. Bardzo się wystraszyłyśmy. Postanowiłam, żebyśmy poszły w kierunku, z którego dochodzi ten głos. Byłyśmy bardzo zdenerwowane. Szłyśmy za tym głosem. W pewnej chwili zobaczyłyśmy coś podobnego do kołyski. Podeszłyśmy do niej i w tym momencie głos dziecka umilkł. Kołyska wyglądała bardzo dziwnie, była zrobiona ze splątanych gałęzi dwóch drzew. Postanowiłyśmy komuś o tym powiedzieć. Bardzo szybko wybiegłyśmy z lasu. Już się nie bałyśmy. Z daleka było już widać cmentarz. Przy cmentarzu stał mały dom, w którym mieszkała starsza kobieta. Postanowiłyśmy zajść do niej i opowiedzieć to co zobaczyłyśmy w lesie. Gdy weszłyśmy, kobieta siedziała sama, w pustym, ciemnym i zimnym domu, przy zgaszonym kominku. Opowiedziałyśmy jej wszystko co nas spotkało w lesie. Kobieta nam opowiedziała historię o młodej kobiecie która kiedyś urodziła dziecko i zostawiła je w lesie. Dziecko tam zmarło z zimna. Później starsza pani, poprosiła nas, abyśmy przyniosły jej drewna do kominka.Wyszłyśmy z domu, kiedy brałyśmy drewno, przyszedł do nas młody chłopak i zapytał co robimy, więc mu powiedziałyśmy że zbieramy drewno dla starszej kobiety która mieszka w tym domu. On nam powiedział że w tym domu mieszkała Jego babcia, która rok temu zmarła, ponieważ zamarzła z zimna. Bardzo się wystraszyłyśmy. Kiedy zajrzałyśmy do domu, okazało się że nikogo tam nie ma.
Szybko wróciłyśmy do domu. Myślę, że to były bardzo straszne przygody. Już nigdy nie będziemy tą drogą same chodziły, a szczególnie w nocy.