Stoję tu i tak rozmyślam. Co ja potem pocznę gdy z tego Szczytna wyjadę. Jeśli wszyscy dowiedzą się o tym pokutnym worze i pochwie od miecza, na powrozie u szyi. Ech, przecież stracę mą rycerską dumę, mój honor. Ale tu chodzi o moją córkę, o moją Danusię. Żony już przecie nie mam.Ci Krzyżacy same nieszczęścia przynoszą. Przez nich nie ma ze mną mej ukochanej żony, a i Danusi mogę nie zobaczyć. A niech tych Niemców wszystkich diabli wezmą! A może i ja zawiniłem, może nie powinienem być taki mściwy i brutalny? Właśnie. Więc gdyby nie ja to może Danusi by nie porywali? Ale nie, to niemożliwe, ci Niemcy po prostu tacy są.
Bramy nie otwierają i nie otwierają. Zimno mi jakoś a gdy pomyślę o Danusi, że siedzi gdzieś w ciemnej celi jest mi jeszcze gorzej. Ach daj Boże abym ją zobaczył.Nawet jeśli wyjdę z tego żywy, co mi zostanie? Ma rycerska duma przepadła na zawsze. Już nie będę Jurandem, zostanę zwykłym wieśniakiem. Po za tym, Krzyżacy mi tak szybko teraz nie odpuszczą. Mają mnie w garści zrobią ze mną co zechcą.
Może nawet mnie zabiją.
Mam nadzieje że pomogłem 😛
R.J.