Mundurki

Cześć Michał.
W swoim ostatnim liście pisałeś mi, że u was w szkole chcą wprowadzić mundurki, nie martw nie tylko u was. U nas w szkole także chcą je wprowadzić. Z jeden strony to dobrze, bo będą one likwidowały różnicę między zamożniejszymi osobami, a osobami rodzin biedniejszych, lecz z drugiej strony nikt nie będzie miał swojej indywidualności. Rozumiem zakaz noszenia skąpych strojów, ale żeby od razu mundurki?
Po co cofać się do lat 80 czy 70? Nie lepiej wprowadzić zwykłe ograniczenia, że np. nie można nosić takich i takich ubrań w takie i takie święto? Dajmy na to, że ma to zmniejszyć różnicę między bogatymi a biednymi, ale kiedy przyjdzie do zakupu mundurku ile osób mniej zamożnych mających dzieci nie będzie po prostu stać. Szczerze mówiąc to moja opinia nie jest ani za ani przeciw mundurkom.
Niektórym ten pomysł się podoba niektórym nie, ale i tak młodzież szczerze mówiąc nie ma nic do gadania, bo o tym zadecydują dorośli. Dobrze jednak, że w tym wszystkim młodzież będzie mogła wybrać krój stroju. Dla naszej podstawówki zaczęto już szyć tą kość niezgody między młodzieżą, a panem ministrem.
Ostatnio zapytałem kumpla, u którego w szkole są mundurki, co o tym myśli i On mi powiedział, że i tak to nic nie zmieni, bo zawsze będzie taki ktoś, że znajdzie sposób żeby się wyróżniać, a ci najbardziej hardcorowi szpanerzy kasą będą mieli złote guziki w mundurkach żeby się wyróżnić.
Im dłużej piszę list tym więcej nasuwa mi się pytań np., po co dyskryminować subkultury poprzez zakaz noszenia ich strojów na rzecz mundurków? Po co je wprowadzać jak i tak będą wyjątki? I tak Pan Minister chcąc wprowadzić mundurki w połowie roku szkolnego popełnia ogromny błąd moim zadaniem. Mógł o tym przecież powiedzieć pod koniec roku szkolnego, aby młodzież mogła się z tym oswoić a nie tak nagle.