W Publicznym Gimnazjum w(np.Ziębicach) dzień mija jak w każdej normalnej szkole, ale tylko pozornie. W klasie III a język niemiecki nie odpowiada pewnym uczniom. Co dzieje się na tej lekcji? Chaos, nietolerancja, krzyki i złe zachowanie nie dorównuje normom w innych szkołach.
Pani nauczycielka jest nowa, na początku roku uprzedzała, że może być ,,rzyletą”, ale ku zdziwieniu uczniów, nie potrafi opanować nawet jednej klasy. Język niemiecki zaczyna się od standardowego ,,Guten Morgen”. Już wtedy na lekcji panuje chaos. Pojawiają się pierwsze krzyki. Uważa kilka osób, nie ma możliwości skupienia się, a nawet zapytania się o coś, gdyż niczego nie słychać. Popularne na lekcji stało się przewracanie plecaków na lewą stronę – tzw. ,,żółwik”. Chłpcy potrafią to zrobić nawet przy obecności pani Anny R., która nie reaguje, zasłania się panem dyrektorem, ale w ostateczności ,,pęka” i nie jest w stanie nic z tym robić. Straszenie kartkówkami także na nic się zdaje… Zachowanie uczniów i brak tolerancji dla nauczyciela, który i tak nie możę sobie dać rady z podopiecznymi, to klęska oświaty. Lekcja języka niemieckiego nie pozwala na wyniesienie żadnej wiedzy i umiejętności. Co będzie dalej?
Mijają kolejne dni, poniedziałki i środy zwiastują nowe problemy, przed którymi nie da się ustrzec. Czy działanie pani Anny R. poskutkuje? Czy nauczycielka wyrobi sobie opinię? Do tak oczekiwanych przez uczniów wakacji jeszcze długa droga. Czy w szkole zajdą jakieś zmiany? To pokaże tylko czas…