Obraz i ocena społeczeństwa w „Weselu”.

W „Weselu” przedstawione zostały dwie najważniejsze wtedy warstwy społeczne. Ocena obu wypadła równie niekorzystnie. Głębsza charakterystyka obejmuje kilka osób reprezentatywnych dla obu grup. Do inteligencji należą:
Pan Młody – artysta, poeta, zakochany w chłopach, w ich zdrowiu, tężyźnie. Jego żona podoba mu się, gdyż jest taka oryginalna i różna od panien z miasta (wszystko dlatego, że jest chłopką). On „kocha” wieś, „od razu zdrowiej się czuje, jak sobie nago po rosie polata”. Mówi poetyckim językiem i łatwo wpada w poetycki zachwyt nad byle czym. Cały czas odzywa się w nim nutka wątpliwości, czy aby ten ożenek nie jest mezaliansem. Wyraża to Hetman słowami: „Czepiłeś się hamskiej dziewki”. Poeta – pisze utwory czysto dekadenckie, nikomu niepotrzebne. Z tego powodu nie czuje się szczęśliwy, on chce tworzyć coś wielkiego, poezję namawiającą do wielkich czynów, tak wielkich jak bitwa pod Grunwaldem. Jego pragnienia upostaciowuje Rycerz, symbol męstwa i czynu. Poezja ma być silna jak ten Rycerz.
Dziennikarz – przedstawiciel konserwatywnego stronnictwa stańczykowskiego. Zajmowało się ono głównie udowadnianiem, że winę za obecny stan Polski ponosi szlachta i popełnione przez nią błędy. Polityka stańczykowców polegała na trwaniu w bezczynności, w posłuszeństwie zaborcom. Negują oni sens jakiejkolwiek walki o niepodległość. Dziennikarz przeżywa z tego powodu rozterki, nie wie czy postępuje słusznie. Jego obawy wyrażone są w pojawieniu się widma Stańczyka, który mówi mu, że przeszłość Polski to nie tylko klęski, ale także dni pełne chwały. Nie wolno usypiać kraju, jak to sugerują stańczykowcy. Dziennikarz wie, że to co robi, jest złe („usypiam duszę mą biedną i usypiam brata mego”), ale nie chce się zmienić. Stańczyk widząc to, wręcza mu ze słowami ironii laskę błazeńską:
„Masz tu kaduceus polski, mąć nim wodę, mąć. (…) mąć tę narodową kadź,
serce truj, głowę trać!”
Nos – uosabia najbardziej typowe i negatywne cechy artystycznej cyganerii. Nos to nie tylko pijaczyna. W jego pijackich wyznaniach da się odkryć elementy światopoglądu oczywistej proweniencji. Gdy twierdzi, że: „Wszystko nudzi Wszystko mi się przykrzy już (…)”, gdy wykrzykuje: „evviva l”arte, kult Bachusa i Astarte. Ha! trza znosić Fata, Los, konsekwentnie próżny trzos (…)”, gdy wyznaje wreszcie: „Piję, piję, bo ja muszę, bo jak piję, to mnie kłuje – wtedy w piersi serce czuję, strasznie wiele odgaduję (…)” – jest przecież najwyraźniej karykaturą idei światopoglądowych Stanisława Przybyszewskiego oraz jego stylu życia.

Gospodarz – jest inteligentem ożenionym z chłopką i już od wielu lat żyjącym wśród chłopów. Można się spodziewać, że zna chłopów i ich problemy. Jednak on tak samosię nimi zachwyca jak Pan Młody. Twierdzi, że chłop ma tę pierwotną piastowską szlachetność, którą widać przy wszystkich jego pracach. Gospodarz jest tym, którego wybrał Wernyhora do poprowadzenia powstania. Powierzył on mu Złoty Róg. Gospodarz zaczął dobrze, jednak już z rana nie wie, co ma robić. Upił się i nie potrafi zebrać myśli. Kiedy już dochodzi do siebie i widzi zebranych chłopów, boi się podjąć przywódczej roli, mimo gróźb Czepca, że jak on nie pójdzie z chłopami, to chłopi pójdą na niego. Czyn nie dochodzi do skutku właśnie z winy Gospodarza, gdyż ten nie dopilnował wszystkiego, nie przewidział, że Jasiek może nie podołać zadaniu i zgubić róg. Do chłopów należą:

Czepiec – prezentuje wartość ludu, jego energię i siłę tak potrzebną inteligentom. Jest oczytany i interesuje się bieżącymi sprawami, czemu dziwi się Dziennikarz. Mówi, że chłopi także mają uczucia patriotyczne i są gotowi do walki. Ale nie ruszają do boju, gdyż nie mają przywódcy. Czepiec, jak większość chłopów, boi się decydować, chce to powierzyć inteligencji, dlatego tak uparcie zmusza Gospodarza do podjęcia się dowodzenia.

Dziad – jest pełen obaw i nieufności w stosunku do inteligentów. On pamięta jeszcze krwawe wystąpienia chłopskie pod dowództwem Jakuba Szeli. On to właśnie ukazuje się dziadowi. To wszystko nie pozwala na pełne zbliżenie się chłopów i inteligencji. Jaśko – jest symbolem niedojrzałości chłopów do czynu, ich odwiecznego przywiązania do własności prywatnej. Obarczony odpowiedzialnym zadaniem, Jaśko pragnie błyszczeć przed innymi, schyla się po czapkę z piórami – i gubi Złoty Róg.