Autorka powieści pokazała ówczesne stosunki społeczne. Dokonała oceny środowiska ziemiańskiego, w tym arystokracji i uboższych ziemian. Do grupy arystokratów należy Teofil Różyc i Darzeccy. Różyc i Kirło chętnie spędzają czas na pogawędkach z Emilią. Różyc stracił fortunę na zagraniczne podróże, na zachcianki kobiet i kasyna gry. Taki tryb życia doprowadził do rozczarowania i goryczy, utraty wiary w sens ludzkiej egzystencji. Kirło nie pomaga żonie, zrzucając wychowanie dzieci i utrzymanie gospodarstwa na ramiona żony. Darzeccy natomiast sprowadzają do siebie nowinki z innych krajów, wydają pieniądze na zbędne sprzęty i wyposażenie domu. Darzecki wydał masę pieniędzy za granicą, a potem domaga się posagu swojej żony od biednego Benedykta. Typowym egoistą i kosmopolitą jest w powieści Zygmunt Korczyński, syn powstańca Andrzeja. Sprawy narodowe są mu całkiem obojętne, zaś ojca i powstańców uważa za szaleńców. Do grupy ziemiaństwa średniego zaliczyć można Benedykta i Andrzejową. Benedykt jest patriotą i obrońcą swej ziemi, człowiekiem niezwykle pracowitym. Po powstaniu nie utrzymuje już kontaktów z Bohatyrowiczami, oddaje się całkowicie pracy. Kłopoty sprawiły, że stał się innym człowiekiem. Procesuje się z chłopami o każdy należny grosz, wbrew wcześniejszym ideałom. Popada przez to w konflikt z synem Witoldem, który jest rzecznikiem poprawy warunków życia chłopów. Andrzejowa Korczyńska żyje pamięcią o zmarłym mężu, uczestniku powstania styczniowego. Wychowuje też swego syna, który jednak wyrasta na kosmopolitę i egoistę. Syn namawia matkę do opuszczenia stron rodzinnych, ta jednak woli pozostać i wychowuje Justynę Orzelską. Do ziemiaństwa ubogiego należą Kirłowie. Kirło, niezbyt zamożny człowiek wyszedł za bogatą kobietę. Kirłowa musiała zrezygnować z przyjemności życia i poświęciła się pracy. Kirło nie przejawiał zainteresowania gospodarstwem i dziećmi. Jednak Kirłowa radzi sobie doskonale z przeciwnościami losu. Wreszcie typowymi rezydentami są: Justyna i jej ojciec oraz Marta. Ojciec Justyny na skutek szastania pieniędzmi doprowadził do utraty majątku. Umarła jego żona i zamieszkał z Justyną u Andrzejowej, a potem u Benedykta. Autorka niekorzystnie oceniła stare ziemiaństwo. Przeciwstawiła ludzi pracy typowym „darmozjadom”. Zdecydowanie korzystniej przedstawione jest młode pokolenie – Witold, Justyna i Marynia. Właśnie młodzi ludzie mają siłę i zdolności do tego, by zmienić stosunki społeczne. Witold chciał służyć chłopom, nie istniały dla niego żadne różnice między ludźmi. Proponuje on nowe rozwiązania techniczne i ulepszanie gospodarstw ( doradza jak budować studnie, jak naprawić maszynę ). Doprowadza też do pogodzenia Bohatyrowiczów i Korczyńskich. Justyna natomiast upatrywała w swym małżeństwie z Janem możliwości pracy dla ludu. Tę chęć pobudza opowiadanie o Janie, Cecylii i powstańcach. Marynia realizowała hasło „pracy u podstaw”, uczyłarodzeństwo podstawowych rzeczy, opiekuje się nim i dzielnie pomaga matce w gospodarstwie.