W tychże stronach pod żędłem prawie Niedźwiadkowi
Idzie niebem podobny wyraz Ołtarzowi.
Tego bieg jest odprawny, bo przeciw jasnemu
Płomieniowi położon jest Arkturowemu.
Arkturów jasny płomień górnych naszladuje
Dróg, a ten do zachodu prosto postępuje.
Na ten Ołtarz noc dawna strzegąc ludzkiej szkody
Włożyła znak widomy przyszłej niepogody;
Bo to jej żałość widzieć okręty rozbite,
Więc ludziom opowiada znaki rozmaite.
Przeto kiedy gwiazd innych świetny taniec zgaśnie,
A Ołtarz w pośrzodku chmur będzie gorzał jaśnie,
Z południa masz pewny wiatr, w czas więc spuszczaj żagle,
Bo jeśli prędki wicher uderzy w nie nagle,
Albo nawie zatonąć, albo wołać trzeba,
Żeby Bóg miłosiernym pojźrzał okiem z nieba.
A ty w strachu być musisz, dokąd z drugiej strony
Nie powstaną przeciwne chmurom Akwilony.
A jeśli zaś w pół nieba Chironowe ramię
Nie przez miarę mgła wielka zasłoni, a znamię
Toż, co [i] pierwej, Ołtarz przedsię okazuje,
Ze wschodu, nie z południa, wiatry obiecuje.