Kiedy oglądałem telewizję, kiedy nagle zgasł prąd. Wystraszyłem się niemiłosiernie, gdyż w całym domu panowały egipskie ciemności. Na szczęście znalazłem święcę i zapaliłem ją. Gdy świeczka rozświetliła wnętrze pokoju mym oczom ukazał się duch. Widząc go me serce załopotało jak spłoszony ptak. Zimny pot oblał moje ciało.
Zjawa wyglądała jak mężczyzna w podeszłym wieku. Jego głowa była łysa i pokryta czarnym kapeluszem. Na sobie nosił brązowy garnitur, a na stopach czarne lakierki. Jego biodra były przepasane czarnym skórzanym pasem. Całe swoje ciało opierał na drewnianej, wykonanej z dębu lasce. Jego spojrzenie było bardzo gniewne. Wyraźnie był na coś zły. Zbliżał się do już do mnie, gdy nagle elektryczność wróciła , a on rozpłynął się jak we mgle. Otrząśnięty z tego strasznego spotkania powróciłem przed telewizor.
Tego dnia nigdy nie zapomnę oraz tej strasznie wyglądającej zjawy. Do dziś widzę obraz tego ducha.