Nie mam swojego pokoju, ale wiem jak miałby wyglądać.
Pomieszczenie to byłoby małe, przytulne i bardzo słoneczne. Ściany koloru zielonego wprowadziłyby w stan odprężenia. W oknach powiewałyby białe firanki i seledynowe zasłony. Na parapecie dużo kwiatów. Tuż przy oknie, mój kącik, czyli: biórko z komputerem, radiem, i regalem na książki. Na drugiej ścianie drewniana komoda. Przy niej moja mięciutka sofa. Róg przy drzwiach, to miejsce na kojec dla mojego pieka. Na podłodze wrorzysty dywan w kształcie liścia kwiatu lotosu, oczywiście koloru zielonego. Oświetleniem mojego pokoju byłyby kinkiety na każdej ze ścian.
Mam nadzieję, ze wizja mego wymarzonego pokoju stanie sie rzeczywistością. Będe w to mocno wierzyć.