W sobotni poranek obudził mnie miły śpiew ptaków. Zapowiadał się cudowny poranek. Idąc do parku myślałam, że jeszcze śnie, kiedy na chodniku, zupełnie przypadkowo znalazłam dwadzieścia złotych. Stwierdziłam, że dzisiaj jest mój szczęśliwy dzień. Dowiedziawszy się, że w wielkiej loterii jest kumulacja i można wygrać 6 milionów, pomyślałam sobie, że nie mam nic do stracenia. Kupiłam więc kupon konkursowy i skreśliłam 6 cyfr. W radosnym nastroju wróciłam do domu. Kiedy nadszedł moment ogłoszenia wyników loterii, usiadłam z kartką przed telewizorem i w wielkim skupieniu wyczekiwałam mojego konkursu. Kiedy mieli już ogłaszać wyniki byłam bardzo podekscytowana i w głębi duszy miałam nadzieję, że uda mi się wygrać. Maszyna losująca wybrała już 6 cyfr, a w mojej głowie była tylko jedna myśl: ?żeby to były moje liczby?. Kiedy prowadzący program zaczął podawać wyniki losowania w całym domu zgasło światło. Myślałam, że wybuchnę, czułam jakby ktoś robił mi na złość. Było to dziwna sytuacja i nie wiedziałam co robić : śmiać się czy płakać. Pobiegłam szybko do mojej koleżanki, żeby sprawdzić wyniki w Internecie. Narastała we mnie adrenalina, kiedy okazało się, że trzy pierwsze numerki były trafne, aż bałam się sprawdzić co będzie dalej. Ku mojemu zdziwieniu dwa kolejne numery również były prawidłowe. Myślałam, że to nie może być prawda. Ogarnęła mnie fala szczęścia. Z zapartym tchem sprawdzam ostatnią cyfrę?? i totalny szok. Oniemiałam z zachwytu, czułam się lekka jak ptaszek, jak by ktoś przypiął mi do ramion skrzydła. Moja radość była tak ogromna, że podskakiwałam do samego sufitu i z całej siły krzyczałam : ?pierwszy raz wygrałam!?.
Następnego dnia, kiedy poszłam odebrać nagrodę, okazało się, że w internecie podali złe cyfry i miałam tylko cztery trafne numery. W pierwszej chwili ogarnął mnie smutek. Byłam troszkę rozczarowana zaistniałą sytuacją, lecz z drugiej strony to i tak wygrałam całkiem sporą sumę pieniędzy.