Przerażony Dedal pragnął uczcić pamięć swego rodzonego syna. Niestety jego poszukiwania nie odniosły żadnego skutku. Postanowił wyrzeźbić mu piękny posąg z napisem: „Ikar ibn Dedala”. Zmęczony ojciec długo rozmyślał o śmierci syna. Dręczyły go wyrzuty sumienia, obwiniał siebie za złe wychowanie Ikara. Mijały dni i tygodnie. Dedal zdołał poznać okolice wyspy. Była potężna, leżała w samym środku morza. Czuł się na niej beztrosko. Nie brakowało mu pożywienia, lecz pewnego dnia usłyszał dziwne odgłosy pochodzące z głębi wyspy. Bardzo się tym przeraził. Nie zważając na niebezpieczeństwo, wyruszył w daleką drogę na Sycylię, do króla Kokalosa. Król ten był starym człowiekiem. Miał długą, siwą brodę i pomarszczoną twarz. Z wyglądu przypominał zrzędzącego starca, lecz naprawdę był miłym i bardzo gościnnym królem. Władca Sycylii uważnie wysłuchał mrożących krew w żyłach historii uciekiniera.
-Dedalu, wzruszyła mnie opowieść o Twoim synu – Ikarze. Chciałbym, abyś został w moim królestwie. Jesteś świetnym rzeźbiarzem i budowniczym, więc myślę, że pomożesz moim poddanym w pracach rzeźbiarskich.
-Oczywiście królu! Jestem zaszczycony tym, że będę mieszkał z tak wspaniałym władcą w pałacu.
Niestety, niedługo po ucieczce Dedala z labiryntu chytry Minos próbował odnaleźć rzeźbiarza. Gdy dowiedział się, że Ikar nie żyje, jeszcze bardziej poczuł smak zemsty. Postanowił znaleźć Dedala podstępem. Jego plan polegał na tym, aby przeciągnąć nić przez muszlę pełną zakamarków. Za wykonanie tego trudnego zadania obiecał śmiałkowi sowitą nagrodę. Wieść ta rozeszła się szeroko po całej krainie, dotarła również na Sycylię, do pałacu króla Kokalosa. Dowiedziawszy się o tym, Dedal postanowił wyruszyć na Kretę. Wcześniej jednak zastanawiał się nad możliwościami rozwiązania zagadki.
Udał się na wyspę.
-Mam świetny pomysł! To ja zdobędę pieniądze i sławę – przekrzykiwali się zawodnicy konkursu. Każdy był przekonany o swoim zwycięstwie, jednak coraz więcej prób kończyło się porażką. W końcu przyszła kolej na Dedala.
Wszedł do sali królewskiej, w której stał wielki Minotaur. Minotaur był pół-bykiem i pół-człowiekiem, jego matka to Pazyfae – żona Minosa. Olbrzym wydał znak startu, a Dedal rozpoczął zadanie. Zaczął od smarowania muszli miodem od jej zewnętrznej strony. Następnie w jej ślepym końcu zwinnie wywiercił otwór. Do środka muszli wpuścił mrówkę obwiązaną jedwabną nicią. Mrówka, czując słodki zapach, przebiegła szybko przez labirynt, by odnaleźć miód. Tak oto wspaniały i mądry Dedal okazał swoją przebiegłość.
-Udało mi się! Wygrałem! Czy teraz dostanę nagrodę? – zawołał uszczęśliwiony Dedal.
-Nie ciesz się na zapas, śmiertelniku! – wykrzyknął Minotaur.
Zwycięstwu Dedala przypatrywał się z uwagą Minos. Minotaur podszedł do króla i rzekł:
-Panie… cóż mam uczynić? Wykonać swoją powinność?
-Odejdź! Już ja wiem coz nim zrobię! – schwytam go i już nigdy nie wyjdzie na wolność!!
To mówiąc Minos wyskoczył zza drzwi i zaczął gonić Dedala. Biedny rzeźbiarz nie przypuszczał, że organizatorem konkursu będzie Minos. Uciekając przed Minosem myślał jedynie o tym, w jaki sposób wydostać się z jego królestwa. Wartę przy drzwiach do pałacu strzegły cztery wielkie harpie. Były to drapieżne potwory w postaci uskrzydlonych kobiet lub ptaków o ludzkiej głowie. Te straszne demony porywały dzieci, a nawet dusze ludzkie.
Nagle znienacka wyskoczył Minotaur, swój ciężar ciała przeniósł na tylne kończyny. Zdezorientowany Dedal stracił nadzieję na ucieczkę z królestwa Minosa. Znalazł się w samym środku pułapki. Dookoła otaczały go bezlitosne harpie. Nagle usłyszał głos Minotaura:
-Zarzucić sieć!!!
-Nie jesteś naszym władcą! Nie będziemy Cię słuchać! Naszym panem jest Minos! – krzyczały harpie.
Wściekły Minotaur wszczął kłótnię z harpiami, gdyż poczuł się urażony ich słowami. Tymczasem Dedal wykorzystując nieuwagę skrzydlatych strażniczek oraz Minotaura, wymknął się cichaczem z pałacu Minosa. Oszukany przez króla, uciekając z Krety usłyszał tylko jego odległy głos i przestrogę:
-Jeszcze się spotkamy! Ha ha ha!
Dzielny Dedal powrócił na Sycylię i tam stworzył wiele wspaniałych rzeczy oraz wynalazków m.in. narzędzia murarskie i ciesielskie. Był konstruktorem mechanicznym posągów, budowniczym świątyń i twierdz, a także twórcą sztuki rzeźbiarskiej.
Minos po nieudanej próbie złapania Dedala zaprzysiągł sobie, że jeszcze się z nim policzy. Groźba ta faktycznie doszła do skutku. Po śmierci Minos sprawował w Hadesie sądy nad duszami zmarłych, więc miał władzę nad każdą duszą. Dedal po śmierci trafił w jego ręce. Minos wymierzył mu surową karę. Zesłał rzeźbiarza do warsztatu Hefajstosa, gdzie w uciążliwych warunkach musiał pomagać kowalowi.