Pewnego dnia do miasta przybył chłopak o błękitnym spojrzeniu…
Poznał tu wyjątkową dziewczynę… Delikatną i spokojną… O pięknych oczach,w których jaśniał niepowtarzalny blask.
Któregoś słonecznego dnia spotkał ją nad jeziorem. Siedziała zamyślona i wpatrywała się w swoje odbicie w wodzie…
Chłopiec poczuł wyjątkową siłę przyciągającą go do niej.
Usiadł więc obok i zaczęli rozmawiać… Dziewczyna wyznała,że podobne uczucie towarzyszy jej od momentu gdy pojawił się w mieście.
Spędzali ze sobą coraz więcej czasu, coraz częściej się spotykali…
Aż wreszcie ich przyjaźń zamieniła się w coś więcej… Zamieniła się w miłość…
Byli w sobie bardzo zakochani… Tak naprawdę nie da się tego opisać tak po prostu…
Czuli się jak najszczęśliwsza para na ziemi… Do czasu… Gdy dziewczyna zobaczyła swojego chłopaka z inną…
W jednej chwili zawalił jej się cały świat..
Osoba,której tak bardzo ufała zawiodła ją na całej linii …
Choć dziewczyna miała w sercu wielki żal i smutek nie pokazywała tego…
Żyła ciesząc się każdą chwilą… A chłopak? No właśnie… Chłopak nie miał odwagi nigdy spojrzeć dziewczynie w oczy i porozmawiać z nią…
Aż pewnego dnia po czterech latach postanowił pójść do niej… Ona gdy go ujrzała na sam widok się rozpłakała… Czekała na tę chwilę wieki…
Wybaczyła mu i znowu byli razem… Bo miłość cierpliwa jest,łaskawa jest… 😉