Opowiadanie o wydarzeniu na cmentarzu w książce pt. „Przygody Tomka Sawyera”.

Pewnego razu Tomek i Huck umówili się o północy na cmentarz.
Tomek czekał leżąc w łóżku na Hucka.Czekał bardzo długo,nie umiał oderwać wzrokuod wskazówek.Nareszcie uszłyszał jakiś dżwięk i momentalnie oderwał wzrok od zegara.Odwrócił się do okna ,podszedł do niego i zauważył kolegę szybko się ubrał i ostrożnie wyszedł przez okno na dach a stamtąd na ziemię.Przywitał się.Poszli na stary cmentarz .Serca im biły mocniej,popatrzyli na groby i schowali się za krzakami.Po kilku minutach usłyszeli jakieś odgłosy z drugiej strony cmentarza.Pomyśleli,że to trzy diabły ale poznali jeden głos pijanego Muffa Pottera a po chwili rozpoznali głós drugiego Indiana Joe.Trójka ludzi podeszła do grobu,jeden z mężczyzn oświelił twarz trzeciego człowieka tp był doktor Robinson.Przynieśli na noszach łopaty i sznur.Cała trójka wzieła łopaty do rąk i zaczęli kopać grób.Gdy dokopali się do trumny wyjęli ją na wierzch i wyciągneli trupa.Po chwili ułożyli nosze i położyli trupa na nie.Muff wyjął składany nóż i odciął kawałek sznurka.Zaczęła się kłótnia pomiędzy trzema mężczyznami.Grozili sobie nawzajem i ze złości Potter wbił doktorowi nóz w ciało.Potter upuścił nóż z ręki i nie umiał oderwać oczu od zmarłego.Tomek i Huck przestraszyli się śmiertelnie i przyrzekli sobie, że nikomu nie powiedzą ani słowa i po chwili już nie było ich za krzakami.