?Smak milości?
Majka szła do szkoły, myśląc o Arku z IIIc. Był taki wysoki, świetnie grał ?w kosza? i doskonale tańczył. Ale niestety miał dziewczynę ? Julitę, szkolną piękność. ?Nie mam szans?- pomyślała Majka.
-Cześć ? usłyszała za sobą.
To był Krzysiek z jej klasy. Szli dalej razem, chociaż Majka była zła na niego, że przerywa jej marzenia. Przechodzili przez jezdnię, gdy niespodziewanie zza zakrętu wyjechał samochód. Majka próbowała odskoczyć, ale zaczepiła paskiem torby o lusterko wozu. Potem był pisk hamulców, ból i świat ?zawirował?.
Krzysiek zadzwonił po pogotowie. Był blady, trzęsły mu się ręce, martwiło go to, że dziewczyna jest nieprzytomna. W końcu przyjechała karetka i chłopak pojechał z nią do szpitala. Gdy lekarze oznajmili Krzyśkowi, że ta młoda panna jest w śpiączce, załamał się. Nie wiedział co ma ze sobą począć. Myślał tylko o dziewczynie, którą tak naprawdę kochał.
Mijały dnie, tygodnie, a Majka dalej się nie budziła. Krzysiek cały czas przy niej siedział. Nie ruszał się na krok. Po dwóch miesiącach Maja w końcu się obudziła. Chłopak był tak szczęśliwy, że pocałował dziewczynę w policzek.
-Co ty tu robisz? ? zapytała. ? Dlaczego jestem w szpitalu?
-Majeczko, tak się cieszę, że w końcu się obudziłaś. Miałaś wypadek. Gdy szliśmy do szkoły, potrącił cię samochód. Dwa miesiące byłaś w śpiączce.
Dziewczyna nic nie mogła sobie przypomnieć. Ale czuła się bezpiecznie przy Krzyśku.
Majka straciła pamięć. Chodziła do psychologa. A chłopak cały czas przy niej był, bo kochał ją tak, że mógłby oddać za nią życie. Dziewczyna zapomniała o Arku i nic nie wskazywało na to, że sobie o nim przypomni. W końcu Maja i Krzysztof wyznali sobie miłość. Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę.
Minęło już sześć lat, a oni dalej się kochali. Postanowili się zaręczyć.
-Kochana Majeczko, bardzo cię kocham i chciałbym, abyś została moją żoną-wyznał Krzysiek.
Dziewczyna tak się wzruszyła, że nie mogła wydusić z siebie słowa. Ale zgodziła się. Później się pobrali, zamieszkali razem i mieli cudowne życie z dwójką dzieci. Do czasu?
Pewnego, pięknego dnia, młoda żona i mamaprzypomniała sobie dosłownie wszystko, jednak nikomu o niczym nie mówiła. Wiedziała m.in. o tym, że kochała się w Arku. Zapragnęła go zobaczyć. Pojechała do swojego rodzinnego miasta, gdzie mieszkała jej dawna miłość. Była już przy jego domu, ale gdy zobaczyła jak bawi się z małymi pociechami, wróciła do swojego męża, przytuliła się do niego i powiedziała, że już zawsze będzie tak jak jest teraz. Krzysztof nie wiedział o co chodzi, ale zgadzał się na wszystko.
Już nigdy nie wspominała, nie odwiedzała Arkadiusza. Wszyscy byli szczęśliwi, jednak Maję coś dręczyło. Ale wiedziała, że dla dobra jej i Arka rodziny, nic już nie powinno się zmienić.