,,Gdy po śmierci niebiosów przybyłam pustkowie” , zobaczyłam ogromną przestrzeń. Nie było tam nikogo oprócz Boga. Podszedł do mnie i swymi ciepłymi dłońmi głaskał moją głowę. Po chwili powiedział, abym się do niego zbliżyła. Wystraszona podeszłam, a on zaproponował mi ,że zrobi dla mnie wszystko czego brakuje mi do szczęścia w zaświatach.
Z radością,ale także z lekkim przestrachem, poprosiłam go o to,aby stworzył mi taki sam dom jak w Czarnolesie.Potem speszona patrzyłam na jego reakcję.Po chwili uśmiechnął się i skinął palcem. Na jego rozkaz powstał dom taki sam, jak mój w Czarnolesie. Myślał,że będę szczęśliwa, ale mi brakowało rodziców. Tęskniłam za nimi i to bardzo. Bóg powiedział,że gdy tylko poukłada gwiazdy do snu, to będzie mnie odwiedzał,abym nie czuła się samotna i opuszczona.
Gdy tylko zniknął , od razu wzięłam się do pracy. Zaczęłam zamiatać podłogę,nakrywałam do stołu, ubrałam się w najlepszą sukienkę i ze zniecierpliwieniem czekałam na przyjście rodziców.
Zaczęło już świtać, gdy usłyszałam czyjeś kroki i pukanie do drzwi. Zniecierpliwiona i pełna nadziei pobiegłam by otworzyć. Kiedy tylko otworzyłam drzwi zdziwiłam się,że to Bóg a nie moi rodzice. Byłam zawiedziona i rozczarowana tym faktem.