Opowiadanie z wykorzystaniem mitologizmów

Wybiła 6:30 pora wstawać! Moja właścicielka tak głęboko wpadła w objęcia Morfeusza, że nie mogłam jej obudzić. Drgałam n stoliku przeżywając męki Tantala, gdy nagle Justyna zerwała się gwałtownie i nacisnęła przycisk ?wyłącz?.
Cały ranek zachowywała się jak czapka niewidka. Unikała wszystkich chodząc sama po korytarzach szkoły. Wiedziałam, że ma do rozwiązania węzeł gordyjski i nawet domyślałam się o kogo chodzi. Już w wakacje została ugodzona strzałą Erosa przez niejakiego Kubę. Wiem o tym, o właśnie tego dnia mnie kupiła. Czułam się wtedy jak na Polach Elizejskich, nareszcie uwolniona od ciasnego pudełka. Codziennie dostawała od niego wiadomość, była dla niego piękną Heleną, za którą oddałby życie. Wiem o tym, bo jestem niczym wyrocznia delficka- każda wiadomość przechodzi przeze mnie. Nagle zaczęłam drgać w jej dłoni snując miłą melodyjkę. ?Hmmm? Co on napisał?? Nie zdążyłam nawet przeczytać tekstu, bo Justyna wpadła w wielką furię. Wrzuciła mnie do plecaka i kopnęła pod ławkę. Panowała tu istna stajnia Augiasza. Znalazłam się między książką od biologii a słuchawkami od MP3. Mówiłam sobie ? Zachowaj olimpijski spokój, tylko nie daj się rozładować!? Po dłuższej chwili szukania zasięgu zaczęłam analizować nadesłaną wiadomość?O nie!! Ogarnął mnie paniczny strach. Czy on uważa się za pępek świata? Znowu ja zawiódł?Całe moje starania żeby przynosić tylko pozytywne nowiny są jak syzyfowa praca. Czekała na niego jak wierna Penelopa. Ale gdzie tkwiło jabłko niezgody? Pamiętam jak często kiedyś się uśmiechała, a teraz ujrzeć jej śliczny uśmiech jest jak wyprawa po złote runo. Gdyby tylko Justyna mogła wypić wodę letejska, wszystkie smutki odeszłyby w niepamięć. Nagle zostałam wyjęta z egipskich ciemności i poczułam ostry, duszący zapach. Znajdowałyśmy się w jakimś ciemnym zaułku. Jeszcze przez chwilę tkwiłam w dłoni Justyny czekając na gwałtowne uderzenia jej palców po moich wypukłych klawiszach, kiedy powędrowałam wysoko w górę. Wiedziałam, że jeżeli nie znajdę nici Ariadny zaraz wydarzy się coś złego. I nagle traaaaaach! Rzuciła mnie z impetem o mur z zielono-niebieskim graffiti. Uderzyłam w moja piętę Achillesa- w sam środek wyświetlacza. Szkiełko rozprysło się na wszystkie strony ,a ja czułam , że powoli przenoszę się do krainy cieni.