Opracowanie fragmentu „Pamiętników” Jana Chryzostoma Paska.

Jan Chryzostom Pasek we fragmencie ,,Pamiętniki? opisuje piękny kraj Danii, gdzie wszystkie piękne kobiety wiejskie i miejscowe pięknie się stroją i chodzą w Drwiniach trzewikach gdzie czynią stukot taki, że nie słychać kiedy człowiek mówi do drugiego człowieka. Pasek opowiada również o tym, że Duńskie kobiety wcale nie są tak powściągliwe jak Polki i wcale nie okazują wstydliwości wystarczy kilka zbytecznych słów i od razu się zakochują bez ukrywania iż z miłości gotowe są zostawić ojca, matkę, i posag, który jest im przypisany i wyjechać za ukochanym choćby na koniec świata.
Paska najbardziej zdziwiło u Duńczyków to iż ich łóżka do spania są w ścianach zasuwane tak jak szafa i ,że śpią tak jak ich Pan Bóg stworzył czyli nago. Duńczycy nie wstydzą się ( nagości) czyli rozbierania i ubierania się jedno przy drugim a nawet nie strzegą się i gościa. Wszyscy rozbierają się przy świecy wieszając swoje ubrania na kołeczkach i dopiero tak nago, drzwi pozamykawszy, świecę zgasiwszy dopiero wchodzą w owę szafę spać. Pasek mówił Duńczykom iż w Polsce po mimo tego, że małżeństwa nie wstydzą się swoich członków, które Pan Bóg stworzył to jednak żona przy mężu nie rozebrałaby się do naga. Duńczycy zaś na słowa paska odpowiedzieli, że ich ubrania co im służy na co dzień powinny przynajmniej w nocy mieć swoją ochronę. Oni nie chcą brać ze sobą na nocleg do łóżka robaków, pcheł by dać się im kąsać i przeszkadzać w smacznym spaniu. Różne niecnoty wyrabiali im żołnierze (chłopcy) ,ale zwyczaju jednak nie dało się przełamać. Duńczyków najbardziej ze wszystkiego cieszyło pożywienie bo rzadko jedli coś ciepłego a jak już jedli to wszystko na raz przez cały tydzień uwarzywszy tak na zimno po trochu, zażywali często nawet kiedy jedli bo tam tak kobiety młóciły cepami jak chłop, ledwie siadła na słomie wzięła kawałek chleba z drewnianym naczyniem na masło, posmarowała, zjadła i tak to często czyniąc po kąsku. Woła, wieprza albo barana kiedy zabijali to najmniejsze krople krwi wytaczali w naczynie dodając do tego kaszy jęczmiennej albo gryczanej by kiszki owego bydlęcia nadziać i razem w kotle uwarzyć i osunąć to wieńcem w wielkiej misie koło głowy owego bydlęcia by potem te kiszki postawić na stole przy każdym obejdzie jako wielki przysmak. Nawet i w domach szlacheckich tak czynili i częstowali Jana Chryzostoma Paska do uprzykrzenia, ale gdyby odmówił lub powiedział iż tego jeść się nie godzi to z Duńczykamizostali by nieprzyjaciółmi bo to przecież ich potrawa.

Pracę dodała Elżbieta Makarewicz ( Eluśka)