Oświata i szkolnictwo warszawskie w opinii powstańczej stolicy 1830-1831 r

 

„Oświata i szkolnictwo warszawskie w opinii powstańczej stolicy 1830-1831 r.”

Problem edukacji narodowej jak bumerang powraca w chwilach dla bytu państwa i narodu ważących. Jest niekiedy pierwszym impulsem do podjęcia dyskusji wokół całokształtu życia społeczno-politycznego kraju. W powstańczej Warszawie oświata i szkolnictwo znalazły się w centrum zainteresowania przedstawicieli wszystkich nurtów opinii publicznej. Źródła podają, iż panowała swoista jedność w krytyce istniejącego stanu oświaty, mimo że stolica Królestwa Polskiego nie odbiegała pod względem liczby szkół wszystkich typów i uczących się od wielu współczesnych stolic europejskich, a nawet je wyprzedzała. Potrzeba reformy uwidaczniała się już dużo wcześniej, niemniej jednak zapoczątkowane zmiany w 1823 r. okazały się ułomne, a pełne niepokoju głosu dało się słyszeć nie tylko w środowiskach nauczycieli, ale wśród samej młodzieży. Pomimo tych reform wiele szkół, wbrew narzucanym programom, utrzymało wysoki poziom. Zawdzięczały to przede wszystkim dobrym dydaktykom i uczonym, którzy niejednokrotnie łączyli pracę na Uniwersytecie Warszawskim z dydaktyką w szkole średniej. Do takich szkół należało na przykład Liceum Warszawskie i gimnazjum pijarskie. Kilka elitarnych szkół nie mogło jednak przesłaniać istoty problemu, dlatego w dziennikach i periodykach wskazywano przepaść między tymi dobrymi a gorszymi szkołami. Za obniżenie poziomu oświaty odpowiedzialnością obarczono Komisję Rządową Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, która być może „zacierała narodowe uczucia, niszczyła szlachetność myślenia i zaprawiała do znoszenia despotycznych rządów”. Oburzenie wzbudzały antywychowawcze metody: donosicielstwo, szpiegostwo, stosowane kary oraz eliminacja nauki konstytucji i ograniczenie godzin j. polskiego. Pod obstrzałem znalazły się również nieudolne szkoły elementarne żydowskie i Szkoła Rabinów.

Zaskoczona wybuchem powstania Komisja Oświaty została zmuszona do usunięcia najbardziej skompromitowanych: Grabowskiego i Szaniawskiego. Rada Municypalna Warszawy nominowała również Joachima Lelewela na stanowisko szefa resortu w randze vice ministra, który w opinii warszawiaków miał ratować to, co jeszcze było do ratowania. Na posiedzeniu Izby Poselskiej 18 V 1831 zastanawiano się, czy należy pozostawić Komisję Oświaty, czy też ją zlikwidować. W rezultacie Komisja pozostała. Chociaż kwestia struktury i pieniędzy była wówczas bardzo ważna, ale o wiele istotniejsza była wizja ogólnonarodowej reformy oświaty.

Całościowemu ujęciu reformy oświatowej poświęcone zostały następujące memoriały ludzi bezpośrednio z nią związanych:

-ogromnie wówczas popularnego w środowisku akademickim Józefa Gołuchowskiego, który przedstawił projekt dotyczący głównie szkolnictwa średniego;

-młodego nauczyciele szkoły wojewódzkiej w Szczuczynie Bronisława Trentowskiego, którego główna teza zamykała się w stwierdzeniu, że „Oświata jest kamieniem węgielnym szczęścia narodów”;

-profesora Szkoły Przygotowawczej do Instytutu Politechnicznego – Józefa Kaczyńskiego, który wotował za utrzymaniem wiejskich szkół przez właścicieli ziemskich, odrzucając koncepcję objęcia całego szkolnictwa „etatem” państwowym.

Przy drastycznej polityce oszczędnościowej, sięgającej także 33% zmniejszenia poborów, opinia publiczna wywarła nacisk na Radę Najwyższą Narodową, by uznała wydatki na oświatę jako cel priorytetowy. Następcy Lelewela – Gołuchowski i Garbiński kontynuowali pracę nad reformą. Sytuacja polityczna, ekonomiczna i wojskowa determinowała oczywiście warunki działania szkolnictwa, dlatego w raporcie z 11 I 1831 r. Lelewel wskazywał , że wiele szkół nie mogło normalnie funkcjonować z uwagi na wielką absencję uczniów, którzy brali udział w walkach powstańczych.

Niestety, wraz z upadkiem powstania przerwany został ważny etap prac nad reformą edukacji narodowej, a szkolnictwo i oświata poddane zostały szczególnym represjom zwycięzcy.