Oszukana – recenzja filmu C. Eastwood’a

Clint Eastwood skończył w tamtym roku 78 lat i nie ma już czasu by kręcić filmy o błahych sprawach. W jego dorobku z ostatnich lat można znaleźć takie dzieła jak „Gran Torino” czy „Za wszelką cenę”. Oczywiście „Oszukana” to produkcja, która wyróżnia się spomiędzy innych dzieł Eastwood’a i sądzę, że każdy powinien obejrzeć ten film choćby dlatego by wyrobić sobie o nim własne zdanie. Produkcji dodatkowego zainteresowania dodaje to, że powstała w oparciu o fakty.

Podczas ponad dwu godzinnego seansu przenosimy się w lata dwudzieste. Christine Collin (Angelina Jolie) jest samotnie wychowującą syna kobietą. Pewnej soboty musi niespodziewanie wyjść do pracy pozostawiając Waltera samego. Gdy wraca zastaje pusty dom. Po półrocznych poszukiwaniach policja z Los Angeles ogłasza odnalezienie dziecka. Tyle tylko, że Christine stwierdza, że chłopiec, którego odnaleziono nie jest jej synem. Gdy zrozpaczona broni swoich przekonań i prosi o dalsze poszukiwania wystawiając policję na pośmiewisko zostaje oskarżona o szaleństwo i trafia do szpitala psychiatrycznego. W tym momencie film zaczyna przybierać na tempie i rozwijać się w wiele stron.

Ekipa spisała się znakomicie! Scenografia jest wprost świetna i dzięki niej przenosimy się w inny świat, w inną rzeczywistość. Idealnie oddana mentalność ludzi i klimat lat dwudziestych. Perfekcyjna charakteryzacja Jolie i świetnie dobrane kostiumy tylko podwyższają standard oglądania. Samo umeblowanie mieszkania bohaterki wprowadza nas w niepowtarzalny klimat tamtych czasów – czasów, w których skorumpowana policja mogła dowolnie manipulować wybraną jednostką. Władza znajdowała się w rękach mężczyzn i jeśli kobiety nie podporządkowały się zasadom były srogo karane.

Aktorstwo w filmie utrzymane jest na wysokim poziomie, a obsada bardzo bogata. W głównych bohaterów wcielili się m.in. Angelina Jolie i John Malkovich. Wiele osób zarzuca Jolie sztuczność i słabą grę aktorską uważając, że nadaje się tylko do głupawych filmów akcji jednak znaczna większość zgodzi się, że rola w „Oszukanej” to jedna z najlepiej wykreowanych przez nią postaci. Poza tym może Christine odetnie Angelinę od wizerunku pani Smith i Lary Croft. Udowodniła, że potrafi zagrać w filmie o poważniejszej tematyce i świetnie oddała emocje towarzyszące zdesperowanej matce. Podczas seansu kilkakrotnie dreszcz przebiegł mi po karku właśnie dzięki jej kreacji aktorskiej.

Film ten dostał 3 nominacje do Oscarów – za najlepszą aktorkę (Angelina Jolie), za najlepsze zdjęcia (Tom Stern) i za najlepszą scenografię (Gary Fettis) jednak na tym się skończyło. „Oszukana” została też nominowana do Złotych Globów za najlepszą ścieżkę dźwiękową.

Podsumowując chciałbym jak najbardziej polecić ten film zauważając jednak, że nie jest to kino dla wszystkich. Wiele osóbmoże odrzucić długość (prawie 2,5 godziny), a innych ciężkość historii. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to jeden z najlepszych filmów wyprodukowanych w 2008 roku jak i sprawnie przeprowadzony dramat, który zasługuje na oklaski.