Emancypantki II – XIX

Gdy Stefan Solski był dzieckiem, dom jego rodziców odznaczał się pewną oryginalnością. Niekiedy we wszystkich pokojach i salonach głównego korpusu tudzież prawego i lewego skrzydła otwierały się, drzwi na oścież, a zdziwiony gość słyszał odległy, lecz szybko zbliżający się tętent,… Czytaj dalej

Emancypantki II – XVIII

W końcu kwietnia państwo Arnoldowie zaprosili Solskich i Madzię na wieczór mający odbyć się w rocznicę ich ślubu. Oznajmili, że zgromadzi się nieliczne kółko znajomych, między którymi znajdował się profesor Dębicki. Istotnie jedną z pierwszych osób, które spotkała na wieczorze… Czytaj dalej

Emancypantki II – XVII

W domu Arnoldów panna Helena zajmowała duży, wesoły pokój urządzony jak niegdyś u matki. W oknach wisiały te same firanki, u sufitu ta sama lampa z niebieskim kloszem, na podłodze stały te same sprzęty i sprzęciki, między którymi najokazalej wyglądało… Czytaj dalej

Emancypantki II – XVI

W kilka dni na rogu ulicy Marszałkowskiej i Królewskiej z ciężkiego szafirowego tramwaju wyskoczył pan Zgierski i jak duża piłka zatoczył się prawie pod nogi Madzi. Kłaniał się szeroko, ocierał pot z łysiny i mówił: – Jakie szczęście, że panią… Czytaj dalej

Emancypantki II – XV

Proszę pani, przyszła pani Arnold. – Dawno? – Czeka z kwadrans. Taką wiadomość na schodach udzieliła pokojówka Madzi powracającej z miasta. – A panna Ada jest? – Nie. Pani wyszła o jedenastej do tych tam robotnic… Madzia szybko wbiegła do… Czytaj dalej

Emancypantki II – XIV

W parę dni obie panny otrzymały wezwanie, ażeby w sobotę przyszły na tygodniową sesję do domu pani Zetnickiej, właścicielki magazynu ubiorów damskich. W sobotę zaś z rana do Madzi przyszedł list z Iksinowa dziwnie odpowiadający chwili i sytuacji. Pisała panna… Czytaj dalej

Emancypantki II – XIII

Od pewnego czasu Madzi zaczyna się zdawać, iż w jej stosunkach z ludźmi zaszła jakaś zmiana. Jej uczennice podczas lekcji są spokojniejsze aniżeli dawniej, co Madzię cieszy; ale zarazem są jakby mniej śmiałe, co ją trochę dziwi. Widocznie ona sama… Czytaj dalej

Emancypantki II – XII

Przy mieszkaniu Ady Solskiej był rodzaj oranżerii, cały dzień oświetlonej przez słońce. Za życia matki Ady przynoszono tu osobliwe rośliny w czasie ich kwitnięcia. Później przez szereg lat altana stała pustką. Dziś przerobiono ją na botaniczne laboratorium Ady. Madzia bywała… Czytaj dalej

Emancypantki II – XI

W taki sposób osiedliła się Madzia w domu Solskich. Oprócz cioci Gabrieli nie pojmującej, jak można przyjaźnić się z „tymi panienkami”, wszyscy byli jej życzliwi. Ada lubiła ją serdecznie, służba prześcigała się w grzecznościach, a władca tej kolonii, pan Solski,… Czytaj dalej

Emancypantki II – X

Od chwili pożegnania pani Korkowiczowej Madzia prawie nie rozumiała, co się z nią dzieje. Pan Solski sprowadził ją ze schodów, pomógł wejść do eleganckiej karety (nie tej, która przyjeżdżała po nią zwykle); obok Madzi usadowił siostrę, sam usiadł naprzeciw pań… Czytaj dalej