Księga ubogich – XVI

Przynoszę ci kilka pieśni Na nutę nie wyszukaną, W górach je naszych zebrałem, Przy stawach, pod skalną ścianą. Przy stawach, pod skalną ścianą, Na tej spadzistej przełęczy, Gdzie śnieg się jeszcze w tej porze Błagalnie ku niebu wdzięczy. Błagalnie się… Czytaj dalej

Księga ubogich – XV

O Wierchu, ty Wierchu Lodowy! I znowu się zwracam do ciebie, Olbrzymie, rozbłękitniony Na tym błękitnym niebie. Stoisz naprzeciw mych okien, Codziennie widzieć cię muszę, Zaglądasz z swej dali w mą izbę, A nieraz, zda mi się, w duszę. Zda… Czytaj dalej

Księga ubogich – XIV

Na razie, mówiący prawdę, Nie palę się całkiem do śmierci, Przyjdzie tu sama tą drogą Albo po wąskiej tej perci. Całkiem też ludzi rozumiem Krzyczących, że wszystko im jedno, Jaki ich rydel oklepie, Gdzie zgnije śmiertelne ich sedno. Ale że… Czytaj dalej

Księga ubogich – XIII

Okrutna dziś spadła ulewa — Mgieł nieprzeparty nawał W północ zamienił poranek, Co kłam swej prawdzie zadawał… Urągająca swym brzegom, Ta zaperzona rzeka Przed własnych gniewów szaleństwem Z groźnym przestrachem ucieka. Nie troszcząc się o nic, pożółkła, Toczy w swej… Czytaj dalej

Księga ubogich – XII

Umiłowanie ty moje! Kształty nieomal dziecięce! Skroń dotąd nie pomarszczona, Białe, wąziutkie ręce! Lubię, gdy stajesz ze mną Na tym tu wiejskim balkonie, Który poczerniał od deszczów, Lecz dzisiaj mi w blaskach tonie. Lubię, gdy z tego dzbana Podlewasz kwiaty… Czytaj dalej

Księga ubogich – XI

Przestałem się wadzić z Bogiem — Serdeczne to były zwady: Zrodziła je ludzka niedola, Na którą nie ma już rady. Tliło w mej piersi zarzewie, Materiał skier tak bogaty, Że jeno dąć w palenisko, A płomień ogarnie światy. Wiedziały o… Czytaj dalej

Księga ubogich – X

O wielcy i syci tej ziemi! Cóż z wami łączyć mnie może, Choć głodno spać się nie kładę, Choć miast barłogu mam łoże? Choć biała na mnie koszula, Z tych samych lnów uprzędzona, I choć jednakie nam sukno Pokrywa nasze… Czytaj dalej

Księga ubogich – IX

Gdy idę tak, nie wiem, dlaczego Pod skwarem czerwcowym nieba, Wydaje mi się niekiedy, Że mi spoczynku potrzeba. Pragnąłbym usiąść przy zdroju, Wody zaczerpnąć rękoma I skroń ostudzić płonącą Od drogi, co taka jest stroma. Pragnąłbym zgasić pragnienie, Które tak… Czytaj dalej

Księga ubogich – VIII

Swobodna jest moja dusza, Nikt jej skrępować nie zdoła, Miłuje–ć ona swe skrzydła, Cześć żywi dla swego czoła. Czy loty jej górne, czy niskie, Czy nieba, czy ziemi jest bliżej, nigdy na żaden się ukaz Nie ugnie i nie poniży.… Czytaj dalej

Księga ubogich – VII

Powiedz mi, powiedz, Jaki cię ku mnie sprowadził manowiec? Zza jakiej góry, zza jakiej rzeki Przybyłaś tutaj, w świat mój daleki, Pewny swej drogi wędrowiec? Co za wyrocznie Rzekły ci prawdę tak dzisiaj naocznie Zadowoloną z przynęty swojej, Że w… Czytaj dalej