Księga ubogich – VI

O starowierne melodie! O bogomodlne organy! Słucham was dzisiaj jak dawniej, Do głębi rozmiłowany. Przychodzę po zrąb sczerniały Modrzewiowego kościoła I słucham, jak głos mnie odwieczny Do wielkich wyzwań woła. Przytulon do lipy stuletniej, Oszołomiony jej wonią, Ulegam jej świętym… Czytaj dalej

Księga ubogich – V

W niejednej – ci ja biesiedzie Uczestniczyłem wesołej – Słuchajcie mnie, przyjaciele! – Uczeń aż nazbyt pojętny I z nie najgorszej szkoły… Gdy powszedności zbyt wiele Zalazło w progi otwarte – Hej, utęskniony wieczorze! – Serca wszelakie złoto Na jedną… Czytaj dalej

Księga ubogich – IV

O dolce far niente!… O dolce far niente! O wczasy! O spoczywania! Powiew na niebie obłoki rozgania Brzemieniem deszczu wzdęte. Ruszył się liść na drzewie, Boży go oddech potrąca – W ślad za nim piersi tych liści tysiąca W głośnym… Czytaj dalej

Księga ubogich – III

Nie ma tu nic szczególnego. Żadnych tu dziwów świata: Fundament z skalnych odłamów, Z płazów świerkowych chata. Przed chatą mały ogródek, A w nim – o ludzie zmęczeni! – Czuwa nad naszym spoczynkiem Rząd pewnych siebie jasieni. Rozłożył swoje korony… Czytaj dalej

Księga ubogich – II

Tą samą chodzę drogą, Ścieżkami tymi samemi, Lata mnie spędzić nie mogą Z mej udeptanej ziemi. Upór mój budzi zdumienie Nawykłych do przemian oczu, Lecz ja się wałęsać nie lenię Po jednostajnym roztoczu. Tą percią idący, tym skrajem Smreczynowego lasu,… Czytaj dalej

Księga ubogich – I

Witajcie, kochane góry, O witaj, droga ma rzeko! I oto znów jestem z wami, A byłem tak daleko! Dzielili mnie od was ludzie, Wrzaskliwy rozgwar miasta I owa śmieszna cierpliwość, Co z wyrzeczenia wyrasta. Oddalne to są przestrzenie, Pustkowia, bezpłodne… Czytaj dalej

Święty Boże, święty mocny

O niezgłębione, nieobjęte moce! Skrzydłami trzepocę jak ptak ten nocny, któremu okiem kazano skrwawionem patrzeć w blask słońca… Święty Boże! Święty Mocny! Święty a Nieśmiertelny!… A moje skrzydła plami krew, która cieknie bez końca. z mojego serca… A oko moje… Czytaj dalej

Wierzyłem zawsze w światła moc

Wierzyłem zawsze w światła moc,Władnącą nad mrokami,A przecież nieraz wiarę tęGorzkimi zlewam łzami.I wstaje z morza gorzkich łezZjawisko wnet olbrzymie,Nachyla ku mnie smutną twarz,A Rozpacz mu na imię.Nachyla ku mnie bladą skroń,Źrenicą wabi ciemną,Zamyka w uścisk, ach! i światZamyka razem… Czytaj dalej

Wiatr halny

I Huczy nade mną halny wiatr… Daleki Wprzód mnie dochodzi szum i świst, a potem Z jakimś pogwarem, trzaskiem i łomotem Ciężar się kładzie na wysmukłe smreki. Od razu kłody o grubości snopów Gną się w mych oczach jak źdźbła… Czytaj dalej

W ciemności schodzi moja dusza

W ciemności schodzi moja dusza,W ciemności toń bezdenną,Pól Elizejskich już nie widzi,Zawisła nad Gehenną.W górze nad losem mojej duszyBoleje anioł biały,A tutaj szyki potępieńcówSzyderczo się zaśmiały.Szydzą z mej duszy potępieńce,Że cząstka jasnej mocy,Co rodzi słońca, nie ma władzy,By złamać berło… Czytaj dalej