Na matematyka
Ziemię pomierzył i głębokie morze, Wie, jako wstają i zachodzą zorze; Wiatrom rozumie, prorokuje komu, A sam nie widzi, że ma kurwę w domu.
Ziemię pomierzył i głębokie morze, Wie, jako wstają i zachodzą zorze; Wiatrom rozumie, prorokuje komu, A sam nie widzi, że ma kurwę w domu.
Uczony gościu! Jesli sprawą mego cienia Uchodzisz gorącego letnich dni promienia, Jeślić lutnia nałonie i dzban z zimnej wodzie Tym wdzięczniejszy, że siedzisz i sam przy nim w chłodzie: Ani mię za to winem, ani pój oliwą, Bujne drzewa najlepiej… Czytaj dalej
Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie! Nie dojdzie cię tu słońce, przyrzekam ja Tobie, Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie. Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawieją, Tu słowicy, tu szpacy… Czytaj dalej
Wyganiasz psa z piekarniej – ba, raczej sam wynijdź Bo tu jednak masz diabła u kucharek czynić.
Nie dopiero to wiedzą, że dobrze miłować. Ważył się przedtym Parys przez morze żeglować Dla nadobnej Heleny, którą jemu była Za złote jabłko piękna Wenus namieniła. Nie dbał, chocia pogonia miała być za nimi, Choć miał tego przypłacić braty rodzonymi,… Czytaj dalej
Po co wy, heretycy, w kościele bywacie, Kiedy ceremonije za śmiech sobie macie? Jesli zła w oczu waszych msza i procesyja, Aza lepsze łakomstwo i ta ambicyja? Wyjmi, nieboże, bierzmo pierwej z oka swego, A potym ździebłka sięgaj w oczach… Czytaj dalej
Nie bądź mi hardym, chociaś wielkim panem, Jam nie starostą ani kasztellanem, Ale gdy namniej podweselę sobie, Siła mam w głowie panów równych tobie.
Nie chcę w tej mierze głowy psować sobie, Bych się, mój panie, miał podobać tobie; Widzę, żeś hardy – mnie też na tym mało, Kiedy się tobie tak upodobało.
Nowy to fortel a mało słychany: Na śrebną brodę grzebień ołowiany.
Posadziłeś mię wprawdzie nie nagorzej, Aleby trzeba mięsa dawać sporzej; Przed tobą widzę półmisków niemało, A mnie się ledwie polewki dostało. Diabłu się godzi takowa biesiada! Gościem czy świadkiem ja twego obiada!