Pamiętnik Kaina.

Dominik Wymysłowski IG
,,Pamiętnik Kaina?
Dzień 1
Moja matka wydała mnie na świat ma na imię Ewa, mój ojczym nazywa się Adam
Dwa lata później
Na świecie pojawił się mój brat. Rodzice nazwali go Abel.
Piętnaście lat później
Ojciec posyła mnie i mojego brata do pracy. On ma pilnować owiec, a ja będę uprawiał rolę.
Miesiąc później
Wraz z bratem złożyliśmy ofiarę Panu Bogu. Ja złożyłem swoje plony, on pierwociny z swej trzody i ich tłuszcz.
Dzień później
Bóg przyjął ofiarę mego brata, lecz na moją nie spojrzał nawet. Jestem wściekły na wszystkich za to, ponieważ włożyłem duży trud w moją pracę, a ona nie została doceniona. Smutno mi.
Nazajutrz
Bóg raczył przemówić do mnie, lecz i tak go nie słuchałem, ponieważ byłem zły na niego i na mego brata. Pamiętam tylko, że bełgotał coś o jakimś grzechu.
Następnego dnia
Powiedziałem do brata żebyśmy poszli na polę. Kiedy doszliśmy na miejsce ogarnął mną szatan i rzuciłem się na Abla? Zadawałem mu ciosy póki nie padł trupem na ziemie. Krew rozlała się po żyznych glebach ziemi. Wtedy Bóg do mnie rzekł: ?Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi! Bądź, więc teraz przeklęty na tej roli, która rozwarła swą paszczę, aby wchłonąć krew brata twego, przelaną przez Ciebie. Gdy rolę będziesz uprawiał, nie da ci już ona więcej plonu. Tułaczem i zbiegiem będziesz na ziemi!?. Odpowiedziałem mu, że każdy, kto mnie spotka będzie mógł mnie zabić, a on na to, że ten, kto mnie zabije poniesie jeszcze większą karę. Dał mnie też znamię na znak, że jestem przeklęty
Trzydzieści lat później
Umieram na jakimś pustkowiu. Nadal żałuję, że zabiłem brata swego.