zacząłem, w Smogorzowie, alem się przeprowadził od śrzodopościa do Skrzypiowa dawszy na te dobra i na Zakrzów panu kasztelanowi bełskiemu Myszkowskiemu fl. 10 000, a Smogorzów puściłem na rok w arendę panu Trębickiemu, który przedtem Skrzypiów trzymał, bo się nie miał gdzie podzieć. W tymże roku zaraz pan Myszkowski spisał ze mną kontrakt [o] arendę Olszówki i Brześcia; ale że tych dóbr nie mógł z rąk panów Chełmskich windykować, i dlatego musiałem ich czekać w [S]krzypiowie lat sześć, lubom na nie wyliczył in deportationem różnych długów z dóbr ordynackich zł 21 000; i com koło tych dóbr zażył kłopotu i kosztu, niżej się o tym napisze. W [S]krzypiowie dobrze mi się powodziło i byłem kontent z tej dzierżawy. I w tym roku chodziłem do Gdańska , przedałem panu Wandernemu, poćciwemu bardzo kupcowi. W tym roku wojsko stało pod Trembowlą; pod Kalnikiem ordę bito mocno. A potem trościaniecka okazyja nastąpiła. Dałem, znosząc długi ordynackie za afektacyją JMości pana Myszkowskiego, JMości panu Szandorowskiemu , rotmistrzowi, fl. 4000, JMości paniej Miklaszowskiej fl. 3000, książęciu JMości Ostrogskiemu Aleksandrowi 3000, samemu JMości panu podkomorzemu bełskiemu na wyprawę ludzi do obozu 3000. Sejmiki przedsejmowe były in Novembre, a zaś sejm warszawski in lanuario.