Pamiętniki – Rok Pański 1686

Tamże w Olszówce mieszkając — daj, Boże, szczęście! — w zdrowiu i dobrym powodzeniu ten rok odprawiłem. Eodem anno byłem na obłóczynach panny Sieklicki[ej] w Krakowie, którą rodzicy, pan Adam Sieklicki, mój wielki przyjaciel, i Zofia Rabsztyńska, matka, obłóczyli do zakonu augustyjańskiego; tam in frequentia ludzi wielu godnych proszono mię, żebym pannę oddawał ad votum. bardzo mi się chciało wiedząc, że tam nietrudno będzie o cenzurę; aleć nie ganili, chyba żeby to tak tylko pochlebiali — nie wiem. Mówię tedy w ten sens: „Kto by kolwiek lata swoje tym tylko pędził zamysłem, aby je samymi pieszczonej świeckiej marności mógł wytuczyć delicyjami, nie tylko, na swojej zawodzi się imprezie, ale ze wszystkich niemal wiecznymi czasy wyzuwa szczęśliwości. Szczęśliwy, kogo te pochlebne rozkoszy świeckich nie ułowiły fawory, kogo na swojej nie zawiodły stateczności, kogo w swoichże własnych wieczną hańbą nie zatopiły pieścidłach. Są to, prawda, bona licita, dobra do czasu człowiekowi powierzone, ale onych według samego trzeba zażywać Dawce ; w czym jak kto by najmniej przeciwko wyraźnemu wykroczy ordynansowi, w samych tylko nadzie[ję] zatopiwszy marnościach, aż już gotowy z niebieskiego parlamentu czytają mu dekret: Proiecisti sermonem Dei, proiecit te Dominus, a kogoś tam i z ziemskiego rugują królestwa: Ne sis rex super Israel, aż wnet dla świata i na niebieskiej, i na ziemskiej szwankować będziesz szczęśliwości. Trzeba, widzę, ostrożnie z światem i z tymi jego poczynać sobie potrocinami; ale nie kożdy w to potrafić umie. Sapiens et circumspectus animus etiam minutissimos praevidel cuniculos, incautus etiam in visibilem incidit Charybdim. A ponieważ na światowych ludzi tak chytre świat zastawia sidełka, toć bym rozumiał, że nierówno szczęśliwszy są ci, którzy z nim w żadną nie wchodzą korespondencyją; szczęśliwszy, którzy od jego oddaliwszy się konwersacyj po pustyniach, konwentach i różnych pobożnych zgromadzeniach w wolnym sumnieniu szczególną tylko pasą się bogomyślnością, nieśmiertelności zostają synami i — ponieważ servire Deo regnare est — nieomylnymi królestwa górnego dziedzicami. Czego oczywisty na tym miejscu reprezentuje się dowód w osobie Jej Mości Panny Heleny Sieklicki[ej], która w zacnym i starożytnym zrodzona domu, przy tak pięknych, od natury sobie konferowanych przymiotach, przy znamienitych starania [ch] Ich Mościów rodziców swoich, nie zapatrując się na to, że jest bez rodzonego brata legitima tych wszystkich zbiorów haeredissa, nie oglądając się na insze, [które by] za błogosławieństwem boskim mogły subsequi, szczęśliwości, wszystkie świata tego dobrowolnie rzuca ozdoby, jego swobodzie i rozkoszy abrenuntiat dożywotnie, z niebem dziś wchodzi w traktat, dziś primotina niebu fundit vota i zakonny obierając żywot, swoje Bogu konsekruje panieństwo. Nie schodzi, widzę, na niczym niebu, obmyśla mu panieńska mądrość to wszystko, czym by się jego mogła chełpić i zdobić wyniosłość, ale przecie jakoby tam jeszcze boskich nie dostawało obrazów, których sobie Bóg niskąd nie zasiąga, chyba z panieńskich postępków. Jest tedy czego zacnym winszować rodzicom, którzy taką córę, człowiekiem wypiastowawszy, aniołem Bogu oddają. Czego ja Ich Mościom MMPaństwu powinszowawszy, wespół i WMMPannom, i całemu tutecznemu Zgromadzeniu jako reguły świętej spółkompanki i duchownej winszuję siostry, którą przeze mnie JMość Pan Sieklicki, MMPan i brat, tudzież Jej Mość Pani, jako kochający rodzicy, i cała zacna z obojga linijej rodowitość, oddając WMMPannom, a osobliwie Waści, MMPannie, Mościa Panno Matko , oddają ochotnie przejrzaną Bogu wiktymę z posłusznym na jedno skinienie Abrahamem nie żałując jej na służbę boską; oddają najdroższy skarb, bo ulubioną swoje krew, z którą oraz prawo i moc starszyństwa swego transfundują na osobę WMMPanny, upraszając wielce, abyś WMMPanna jako nowotnej towarzyszce instytucyjej i łaskawej nie denegowała protekcyjej. Były te obłóczyny 24 lanuarii. Zimy tego roku nie było nic, ani śniegu, ani mrozów, rzeka żadna nie stawała; in Februario role sprawiano na jarzynę, kwiatki i trawy były, żyta jare siano, bydlę trawy się najadło; zaraz- w post wstąpiwszy, jęczmiony i owsy siano, luboby je był mógł siać i dawniej. Przed Wielkanocą wszystko pozasiewano i już nie było zimyi rodzaje były dość dobre. To niezwyczajna w Polszcze i to supra usum, że gęsi dzikie włóczyły się całe lato stadami wielkimi, co jest rzecz niezwyczajna, koło Krakowa i Sendomierza, gdzie się nie lęgną, Zboża: aż oganiano przed nimi, bo je bardzo osowały. Ale jakieś były odmienne, nie takie jako te, co zawsze bywają, niby trochę srokate koło karków; padały i z swojskimi gęsiami i nie bardzo były płoche, dały się zejść i kijem potrącić; różni różnie o nich tłumaczyli. Augusti 7- ma naładowałem pszenicą czworo statków i poszedłem do Gdańska; przedawszy powróciłem z łaski bożej, szczęśliwie lądem. 17 [Septem]bris. Eodem anno obująłem Madziarów modo obligatorio. Eodem anno król JMość i wojsko nasze chodziły na Budziaki i do Wołoch. Tam z Tatarami po kilka razy potykały się i z inszym nieprzyjacielem. To tylko najznaczniejsza, że św. Iwan przeniósł się na rezydencyją z Wołoch do Polski cum tota argentea supellectili, wziąwszy z sobą z tamtego monasteru kilka poufałych czerńców. Cesarskim jednak wojskom jak P. Bóg począn błogosławić, tak i w tym roku. nie przestał, bo Turków po dwakroć potężnie bili, obozy z dostatkami pobrali i fortec kilka potężnych opanowali, a przecie to wszystko za naszym powodem, żeśmy na sobie trzymali tatarską [siłę].