Skawiński był starszym człowiekiem, który całe życie spędził na tułaczce, wiecznej wędrówce i niezłomnemu poszukiwaniu pracy. W swoim życiu był m.in. kopaczem złota, poszukiwaczem diamentów, strzelcem rządowym, farmerem, kowalem, majtkiem, harpunnikiem, właścicielem fabryki cygar. Zdawał się on być człowiekiem prześladowanym przez los, ponieważ jego klęski były wynikiem katastrof, susz, nieuczciwych wspólników. Mimo to był człowiekiem, który nigdy się nie poddawał, dążył do celu, był osobą, którą charakteryzował stały optymizm, był bardzo uparty, pełen energii, entuzjazmu i wiary w lepsze jutro. Praca latarnika była dla Skawińskiego idealną profesją. Miał on cechy, które doskonale kreowały go na latarnika: punktualność, odpowiedzialność, byl samotny, potrzebował wyciszenia, potrafił obserwować, był sumienny. Skawiński będąc na wyspie otrzymał polską książkę. Dzieło Adama Mickiewicza zrobiło na nim piorunujące wrażenie. „Skawińskiemu zabrakło głosu. Litery poczęły skakać mu do oczu; w piersi coś urwało się i szło na kształt fali od serca wyżej i wyżej, tłumiąc głos, ściskając za gardło…”. Wzruszenie było tak wielkie, że starzec zapomniał zapalić latarni, tym samym zaniedbał swoje obowiązki i stracił posadę.