Czytałam kiedyś ciekawą dyskusję na temat sensu bądź bezsensu noszenia wysokich obcasów. Nie pamiętając dokładnie jej szczegółów chciałam wspomóc się wszystkowiedzącym Internetem. Gdy wpisałam więc do wyszukiwarki wyrażenie ?kobiety na obcasach? nagle zalała mnie fala kobiecego imperium. Zapominając o szukanej dyskusji zagłębiłam się lekturze.
To niesamowite, jak wielką potrzebę zaznaczenia swojej inności i wartości odczuwają kobiety! Dowiedziałam się, że istnieje kino na obcasach, kuchnia na obcasach, moda, książki, poradnik dla mam na obcasach lub całe portale internetowe ?na obcasach?. Wszystkie te strony składają się ze wskazówek, które pomagają., a raczej dyktują jak zostać kobietą w każdym calu.
Pani Bovary, czerpiąca swoje wzorce z romantycznych powieści niewiele różni się od dzisiejszych kobiet, których inspiracją są komedie romantyczne, kolorowe pisma i ta cała kobieca potęga Internetu. Niewiasta współczesna i wyzwolona ma jednak nie jeden, a kilka modeli wymarzonej perfekcji, wynikających z czasów w jakich dzisiaj żyjemy- pełnych zaprzeczeń, kontrastów i skrajności.
Jednym z biegunów dzisiejszej kobiecości jest styl bizneswoman, w którym dawniej cenione cechy płci pięknej rozumiane są jako słabość. Kobieta tego pokroju jest bezkompromisowa, twarda, brzydzi się prowadzeniem domu gdyż ubliża to jej warunkom intelektualnym. Jeżeli decyduje się na dziecko, to tylko po to by udowodnić sobie, że i na tej płaszczyźnie potrafi odnieść sukces. Biorąc jednak pod uwagę, że niezwykle rzadko męskie ego pozwala na równą, a może i wyższą pozycję kobiety w związku, bizneswoman skazane są zwykle na samotność.
Zaprzeczeniem tego modelu jest matka polka- kobieta w pełni oddana misji rodzenia, karmienia, wychowywania dzieci i wnuków. To wzorowa gospodyni domowa, która zna przepisy na 365 obiadów w roku, czyta dzieciom na dobranoc, a rano pierwsza wstaje żeby wyprawić swoje pociechy do szkoły. Taką jedną spotykam w MKSie wracając ze szkoły. Młoda, umęczona mama obładowana plecakiem i gitarą synka codziennie układa sześciolatkowi cały harmonogram dnia. Przecież oprócz szkoły i szkoły muzycznej chłopiec musi znaleźć czas na naukę języków obcych. Ostatnio, gdy spadł pierwszy śnieg powiedziała, że niestety dziś nie ma czasu, żeby mógł ulepić sobie iglo.
Nadal również funkcjonuje model o jakim marzyła pani Bovary, a do którego tęskniła w swojej piosence Alicja Majewska: Gdzieś wyjeżdżać niespodzianie, coś porzucać bezpowrotnie,łamać serca twardym panom, pewną siebie być okropnie…
Może muzą dla poetów, adresatką wielkich wzruszeń?
Być kobietą w każdym calu kiedyś przecież zostać muszę!
W dzisiejszych realiach jest to kobieta wamp, kochanka sław, która własnym sexappealem posługuje się niczym bronią. Piękna, inteligentna, zabójcza- czyli wypisz wymaluj jedna z towarzyszek Jamesa Bonda. Takie są założenia, ale marzenia o takiej kobiecości zazwyczaj kończą się zwyczajną rozwiązłością.
Absolutną nowością i symbolem kobiety nowoczesnej jest typ, który zawiera wszystkie powyższe założenia w jednej osobie! Kobieta sukcesu robi karierę zawodową, prowadzi cały dom z wyszukaną kuchnią, regularnie spotyka się z przyjaciółkami na babskie wieczorki, na którym rozmawia się o książkach, filmach i gwiazdorskich ploteczkach (na ich czytanie i oglądanie musi także znaleźć czas). Kobieta nowoczesna dba o to, aby wciąż wyglądać jak dwudziestka, ubiera się modnie i wciera w siebie wszystkie reklamowane odzmarszczacze. Czyta swoim dzieciom dwadzieścia minut dziennie na dobranoc, a zaraz potem wskakuje do małżeńskiego łóżka, zamieniając się w boginię seksu dzięki wykorzystaniu 116 nowych sextricków z jej ulubionego pisma. Autorka poradnika ?Kobieta idealna? radzi: ?Bądź kreatywna – maluj, śpiewaj, haftuj, rób na drutach, a przede wszystkim tańcz do upadłego. Doskonal się. Zapisuj na kursy, które podniosą twoje kwalifikacje, ale nie zapominaj też uczyć się czegoś nowego – w twoim otoczeniu na pewno znajdzie się szkoła jogi, lepienia garnków z gliny albo jakiegoś obcego języka – może być egzotyczny i wcale ci w tej chwili niepotrzebny. Pamiętaj, że uczysz siędla własnej przyjemności, a nie dla innych.? Całe szczęście autorka nie jest jednak spisana na stracenie i posiada jeszcze resztki rozsądku ponieważ dodaje po chwili: ?Jeśli poczujesz naglącą potrzebę bycia doskonałą, najlepiej połóż się i poczekaj, aż ci przejdzie.?
Dlaczego piszę o tych ideałach? Otóż sądzę, że sytuacja w jakiej znalazła się Pani Bovary, kiedy dąży ona do jakiegoś absurdalnego celu, dotyczy kobiet w każdej epoce. W przeciwieństwie do mężczyzn, którzy poza drobnymi wyjątkami są niepodatni na modę i od lat trwają w klasycznym kulcie męskości, kobiety muszą wybierać jaką drogą chcą podążać, jaki model kobiecości będzie ich własnym. Nie jestem psychologiem ale śmiem twierdzić, że fundamentalne znaczenie przy tym wyborze i stworzeniu określonego ideału w głowie małej dziewczynki ma jej własna matka, a dopiero w drugiej kolejności media.
Ale skąd biorą się te celowo przerysowane modele kobiecości? Otóż płeć piękna, a może generalnie ludzie, jak ognia obawiają się przeciętności. Wolą być nawet tymi najgorszymi, co daje prawo do współczucia im i użalania się nad sobą, niż być zwykłym szaraczkiem. Bohaterka opowiadania Iwaszkiewicza, Matka Joanna od Aniołów, opętana przez osiem demonów i znana w całym mieście mniszka, powiedziała kiedyś z wyrzutem do księdza odprawiającemu nad nią egzorcyzmy: ?Ty mnie chcesz upodobnić do tysięcy, tysięcy ludzi, jacy błądzą bez celu po świecie! Chcesz mnie uczynić taką samą zakonnicą, chcesz mnie widzieć modlącą się z rana, w południe i wieczorem. I co mi ta za to obiecujesz? Zbawienie? Ja nie chcę takiego zbawienia. Jeżeli nie można być świętą, to lepiej już być potępioną?. Pobożna kobieta w skrytości ducha była dumna z tego, iż w żadnej innej zakonnicy nie gnieździ się tyle diabłów co w niej, co zapewniało jej oryginalność- nieprzeciętność!
Strach przed przeciętnością towarzyszył bohaterce powieście Flauberta przez całe jej życie. Problem tylko w tym, że jej wyobrażenie o przeciętności było skrzywione przez powieści, do których czytania najwidoczniej nie dojrzała.
Zgorzknienie i popadanie w depresję zapewniało Emmie upragnioną oryginalność, a umartwianie się przyprawione było przez to słodyczą. Tęskniąc za Leonem czuła się wyjątkowa, a zdradzając męża po raz pierwszy urosła we własnych oczach- wreszcie unosiła się ponad przeciętność!
Szczególną frustrację wzbudzał w pani Bovary jej mąż. Co takiego jej zrobił? W tym właśnie rzecz, że nic! Karol stał się dla Emmy symbolem życiowej porażki, śmierci za życia. Zakochany biedaczek nie wpasowywał się niestety w realia powieści czytanych przez swoją żonę. Pani Bovary nie zauważała jednak, że jej mąż był szczęśliwyi spełniony, co sprawiało, że tak naprawdę przerastał ja w zupełności.
Naprawdę często nie jesteśmy wcale lepsi od Pani Bovary. Oglądamy filmy o wyidealizowanych związkach, przez co nagminnie przerywamy własne. Trudno jest nam uwierzyć, że kłótnie z partnerem i ciągła potrzeba kompromisów są naturalne. Zastanawiamy się, dlaczego jesteśmy z osobami, które mają ewidentne wady, skoro w ekranie telewizora widzieliśmy takich co wad nie mają. Czy to oznacza, że jesteśmy pozbawieni ambicji? Przez te romansidła, nawet całując się w gwieździstą noc brakuje tej nieodłącznej, romantycznej piosenki w tle. Tak jak powieści zniekształcały i szpeciły rzeczywistość Emmy, tak w naszych czasach reklamy z plastikowymi ludźmi, ubrania reklamowane przez suche modelki, czy głupawe filmy o miłości mogą przy odrobiny nieuwagi zniszczyć nam rzeczywisty obraz świata.
Dzisiejszy wyścig szczurów i schemat: studia-praca-kasa-rodzina-dom z ogrodem również ma swoje podstawy w chęci bycia kimś więcej. Edukacja wciąż naiwnie kojarzy nam się z pieniędzmi, a one jeszcze naiwniej ze szczęściem i miarą sukcesu. Czy jednak ten schemat nie jest właśnie przeciętnością, bo jest realizowany przez wszystkich? Czy ten oklepany scenariusz nie świadczy przypadkiem o braku pomysłu na własne życie?