Pieśń o Rolandzie
Tło opowieści jest wątłe: w 778 roku Karol Wielki wraca z Hiszpanii po zwycięskiej wyprawie przeciwko Saracenom. Podczas przejścia przez Pireneje tylna straż jego wojsk zostaje zaatakowana i zmasakrowana przez górali baskijskich. W bitwie poległo wielu rycerzy, wśród nich Hrolandus, zwierzchnik Marchii Bretońskiej. Około 300 lat przetrwała pamięć o tym w okolicach Roncevaux (hiszpańskie Roncesvalles) i w wielu kościołach Gaskonii, gdzie pokazywano grobowce poległych. Tradycje te miały charakter lokalny. W IX wieku pod wpływem opactwa w Cluny coraz częstsze stały się wyprawy zbrojne przeciw Saracenom w Hiszpanii. W ślad za rycerstwem ciągnęły tłumy pielgrzymów do grobu św. Jakuba w Composteli, w Galicji (kraina w północno-zachodniej Hiszpanii; obecnie miasto nosi nazwę Santiago de Compostela). Chciwie słuchali opowieści o cesarzu, który wędrował tą samą drogą. W Blaye, w kościele św. Romana oglądali białe trumny: Oliwiera, Rolanda i Turpina. W
Bordeaux księża z kościoła św. Seweryna pokazywali im róg Rolanda, zwzny „olifantem”. W górach stał na wzniesieniu krzyż górujący nad górskim krajobrazem, a postawiony tam rzekomo przez Karola Wielkiego.
Genialny poeta o nieznanym imieniu (pieśń jedynie kończy zdanie: „Tu kończy się pieśń, którą Turold spisał”), opierając się na podaniu o bitwie w Roncevaux, stworzył wspaniałe dzieło, w którym opiewał bohaterską misję Francji przesuwając ją wstecz o 300 z górą lat.
Utwór powstał na początku XII wieku i odpowiada o wyobraźni naiwnych ludzi tamtych czasów, dlatego nie należy szukać w nim prawdy historycznej. Chrześcijańscy Baskowie zostali w poemacie Saracenami, z którymi w XII wieku toczono wojnę. Król Karol
Wielki (który w 778 roku miał 36 lat) tu jest dwusetletnim starcem, sędziwym cesarzem, majestatycznym wcieleniem chrześcijańskiej władzy monarszej. Roland – męczennikiem, niewiele ma wspólnego z hrabią karolińskim, prezentuje jednak wzniosłą koncepcję honoru feudalnego i płomienną wiarę, co czyni zeń ideał rycerza dwunastowiecznego. Ganelon – wprowadzony dla zadośćuczynienia dumie narodowej, według której klęskę może usprawiedliwić tylko zdrada. Arcybiskup Turpin – nadaje wojnie charakter krucjaty.
Poemat napisany jest 10-zgłoskowcem, z asonansami.
Ma bardzo przejrzystą kompozycję:
ekspozycja (przygotowanie do zemsty),
akcja centralna (śmierć Rolanda),
rozwiązanie (zemsta Karola Wielkiego).
Brak jest jakiejkolwiek akcji pobocznej. Autor chętnie używa kontrastów, przeciwstawień (antytezy to jego ulubiony środek artystyczny). Podzielił poemat na nierówne strofy.
Anonimowy autor potrafi przedstawić dwa piękne krajobrazy: Port de Cize (ob. Saint – Jean – Pied – dePort w Pirenejach, nieopodal przełęczy Roncevaux) – surowe góry i Roncevaux – uroczą dolinę, gdzie wierzchowce mogą galopować. Poza tym zadawala się ogólnikami. Obrazy w Pieśninależą do rzadkości, autor podaje fakty. Brak mu też wynalazczości językowej.
Dzieje Tristana i Izoldy
Starofrancuski romans występujący w różnych wersjach językowych i tematycznych.
Ze średniowiecza pochodzą dwie wierszowane redakcje: z XII wieku oraz jedna prozaiczna z XII wieku oparta na wcześniejszym, nieznanym tekście.
Od XIII wieku tłumaczono je na inne języki, dużą popularność zyskała w okresie romantyzmu (Ryszard Wagner).
W 1900 roku francuski romanista Joseph Bedlr opracował, w oparciu o zachowane fragmenty średniowieczne, prozaiczną wersję „Tristana i Izoldy”.
Legenda oparta jest na podaniach celtyckich (Celtowie – lud indoeuropejski, który w I wieku p.n.e., znad górnego Renu, Dunaju i Menu, wyruszył do Gali, Brytanii, Irlandii, Czech i południowej Polski.
Tristan z Lonii, siostrzeniec króla Kornwalii – Marka, to dzielny i szlachetny rycerz. Uwolnił kraj od irlandzkiego potwora, Morhołta, któremu co rok składano daninę z trzystu chłopców i trzystu dziewczyn. Niestety w walce Tristan został raniony zatrutym jadem mieczem. Rana nie goiła się i cuchnęła tak okropnie, że młodzieniec poprosił wuja Marka, by umieszczono go w łódce bez żagla i wioseł, i pozostawiono woli prądów morskich. Fale zaniosły łódkę do Irlandii. Tam, siostrzenica zabitego potwora, Jasnowłosa
Izolda, nie wiedząc kim jest ranny, wyleczyła go.
Rycerz powrócił do Kornwalii. Po jakimś czasie przybył do Izoldy, tym razem po to, aby zabrać ją dla króla Marka. Na statku, którym płynęli, wypili przez nieostrożność „wino nasycone ziołami”, a przygotowane przez matkę Izoldy, aby związać na zawsze młodą dziewczynę ze starym królem. Między młodymi zawiązała się wielka miłość, której nic nie potrafiło pokonać.
Król Marek pokochał jasnowłosą od pierwszego wejrzenia, a po pewnym czasie poślubił. Jednak kochankowie nie byli w stanie opanować uczuć sprowadzonych miłosnym napojem. Wrogowie donieśli królowi o tajemniczych spotkaniach. Ten, zapłonął gniewem i zagroził kochankom śmiercią. Wówczas Tristan i Izolda skryli się w lesie i tam wiedli pustelnicze życie.
Czas umorzył gniew władcy i Jasnowłosa Izolda powróciła do męża. Tristan zaś wyjechał do Bretanii i ożenił się z Izoldą o Białych Dłoniach. Daremnie jednak usiłował zapomnieć o dawnej kochance. Ranny w walce i pewny śmierci wysłał Kaheredyna, brata swej żony, do Izoldy Jasnowłosej. W tajemnicy poprosił go, aby wywiesił biały żagiel, jeśli będzie wracał z królową, a czarny, jeśli ona nie będzie mogła przybyć. Przez długie dni wypatrywał żagla, aż wreszcie zabrakło mu sił, by podnieść się z łoża.
Izolda o Białych Dłoniach podsłuchała rozmowę Tristana z bratem. Gdy ujrzała okręt z białym żaglem zemściła się, oznajmiając mężowi, żewidzi czarny. Tristan
umiera.
Izolda Jasnowłosa, ujrzawszy martwego Tristana, umiera również.
Wzruszony król Marek każe pochować ich obok siebie, a wyrosłe z grobów
drzewa łączą się gałęźmi, co symbolizuje miłość silniejszą od śmierci.
Narratorem poematu jest średniowieczny bard, Truwer.
Utwór ten, to poetycka, baśniowa opowieść o miłości wiarołomnej, występnej, nie znającej granic, sięgającej za grób.
Tristan i Izolda, poddani niepokonanej namiętności, stali się symbolem kochanków ucieleśniających szczęście i cierpienie miłości.
Franciszek Villon „Wielki Testament”
Franciszek Villon (1431-1463) pochodził z ubogiej rodziny z Moncorbier koło Paryża. Po śmierci ojca wychowaniem chłopca zajął się krewny, kanonik Wilhelm Villon, który pragnął uczynić zeń duchownego. W 1449 roku chłopiec ukończył wydział sztuk pięknych i otrzymał tytuł bakałarza. Nie ziściły się jednak marzenia wuja, młodzieniec lubił zabawę, kobiety i alkohol. W obronie swojego życia został nawet mimowolnym zabójcą. Został włóczęgą, banitą i tylko przypadek sprawił, że umknął szubienicy.
Nieśmiertelną sławę przyniósł mu poemat „Wielki testament”, który pomimo, iż został napisany w średniowieczu, daleko odbiega od założeń tej epoki.