„Plastyka, teatr i telewizja przestały wyrażać różnorodność i bogactwo życia, a ekran telewizora to już nie okno na świat, a raczej szyba mrocznego terrarium”. Zgadzasz się z poglądem Antoniego Słonim

Temat zakłada, iż dzisiejsza telewizja jest nic nie warta i ograniczona. Mam takie samo zdanie co Antoni Słonimski. Oczywiście na pewno jest kilka wartościowych, opiniotwórczych programów, ale nie są one zauważane w natłoku głupot, które serwują nam media.
Telewizja w dzisiejszych czasach nie może uczyć, bo wszystko jest nastawione na komercję. Nawet ta, która powinna nieść jakąś misję, czyli TVP, robi się taka sama jak prywatne stacje.
Najlepszym przykładem jest tak tandetny program, jak „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Takie gnioty nie powinny być pokazywane w publicznej telewizji, a przede wszystkim realizowane z pieniądze podatników. Te fundusze powinny zostać przeznaczone na lepsze cele, jak np. programy przyrodnicze, edukacyjne.
Współczesne środki masowego przekazu ukazują nam wizerunek ‚człowieka idealnego’ – piękne, szczupłe i długonogie kobiety (najlepiej widziane blondynki) oraz dobrze zbudowani mężczyźni. Pokazują, że tylko tacy ludzie mogą coś osiągnąć w życiu. Najbardziej cierpią na tym nastolatkowie- odbiegając od wykreowanego ‚ideału’ przestają wierzyć w siebie, mają zaniżoną samoocenę. Często kończy się to różnymi chorobami, np. depresją lub anoreksją. Młodzi ludzie zatracają siebie i próbują być kimś, kim nie są.
Obecnie nakręcane filmy niewiele różnią się od tych opisanych przez Słonimskiego. Nadal króluje zasada ‚strzelaj, jeśli nie chcesz żeby Cię zastrzelono’. Niestety, wciąż tylko na tym opierają się filmy sensacyjne.
Teoretycznie bardziej ambitne obrazy, również w większości ograniczają widza. Wszystko jest ‚podane na tacy’, a odbiorca nie ma możliwości samodzielnej interpretacji. Całkowite wyczerpanie tematu.
Dlatego ja wolę dużo starszą kinematografię.
Już nawet nie chcę wspominać o serialach. To już jest poniżej wszelkiego poziomu, od spodu ‚puka’ chyba tylko reality-show. Sztuczni ludzie, sztuczne problemy. Każdy tego typu tasiemiec jest o tym samym: miłość, której coś wiecznie przeszkadza, czarny charakter, który stara się wszystko zepsuć, ale koniec końców mu się nie udaje. Ciągle powielany, ten sam schemat.
Mimo że od napisania tego felietonu przez A. Słonimskiego minęło ponad trzydzieści lat, to jest on jak najbardziej aktualny, a nawet lepiej pasuje do tego, co możemy oglądać obecnie.
Mamy więcej niż dwa kanały, ale i tak ciężko jest wybrać coś naprawdę wartościowego. Coś, co ‚otworzyłoby okno na świat’.