Witam! Tu z zamkowego podwórza mówi dla Państwa ……..- słynna prezenterka radia „Średniowieczne ploerczki”. To dziś jest ten dzień! Już za moment stoczy się walka mężnego Zbyszka z Bogdańca i zakonnika Rotgiera.
Po wywiadzie ze zgromadzonymi dowiedziałam się, że ten Krzyżak jest bardzo pewny siebie. Zobaczymy co się będzie działo podczas bitwy. Przecież słynne powiedzenie mowi: „nie chwal dnia przed zachodem słońca”. O, a cóż to! Właśnie usłyszałam od dworzan, że w pojedynku staną również giermkowie: van Krist i Hlawa. Nie będą mieli łatwego zadania. Dzień jest wilgotny, zimny, a wokół latają kawki, ze strachu trzepocąc skrzydłami. Krzyżak odzianyw szmelcowy błękitny pancerz, hełm z podniesioną przyłbicą i pawim pióropuszem ma grzebieniu. U drugiego piersi, baki i grzbiet opina mediolańska zbroja. Głowę zdobi hełm z okapem, który nie jest zamknięty. Obydwaj mają na lewych ramienach tarcze z herbami. Rotgier: szachownica u góry, a u dołu trzy lwy stojące na tylnych łapach.
Spójrzmy teraz na giermków… Ludzie, co ja widzę?! Hlawa ma dużą przewagę nad van Kristem. Cały czas zadaje ciosy, coraz mocniej i mocniej. Krzyżak tylko się broni. Chyba zapomniał, co trzeba robić podczas walki. W końcu… cóż to? Samochwała prosi o oszczędzenie życia.! Proszę Państwa, co za widok! Jednak nie, Hlawa przecina mu rzemienną zapinkę hełmu i uderza dwukrotnie w gardło Już po nim.
Przejdźmy do drugiej walki. Zbyszko pierwszy raz bierze udział w takim typie bitwy, lecz bardzo dobrze sobie radzi. Ma przewagę! Nie do wiary, ma przewagę! Rotgier traci siły. Mobilizacją dla rycerza z Bogdańca są głosy dochodzące z widowni: „Za Danuśkę Zbyszku! Za Danuśkę”. Właśnie teraz przypomina sobie wszystko o utracie swojej ukochanej. Wykonuje ostatnie ciosy. Jego tarcza uderza w tarczę Krzyżaka…
I to już koniec. Rotgier traci siły i pada na ziemię. Wygrana jest oczywista, lecz Zbyszko się nie cieszy. Nic ni zwróci mu jego pięknej Danusi…