Pokusa w literaturze.

W życiu kazdego człowieka przychodzi moment pragnienia,pozadania.Jest to swego rodzaju „proba charakteru”,gdyz najczesciej uleganie tym „pokusom” prowadzi do złego.Przykladem takiej „uleglosci” moze byc hrabia Henryk,z dramatu Z.Krasinkeigo pod tytulem „Nieboska Komedia”.Podobnie jak glowny bohater ,czesto sami „padamy ofiara” wlasnych slabosci,a w konsekwencji bardziej lub mniej cierpimy za chwile pozornego szczescia.Tak jak juz wspomniany szlachcic z czasem uswiadamiamy sobie jak zlego wyboru dokonalismy.Jednak wcale nie musimy pokutowac.Uwazam bowiem ze zawsze mamy dwie „drogi”.Pierwsza to ta „ciezka”,w ktora nalezy wlozyc swoj trud ale zgodna z wlasnym sumieniem. „druga”-przyjemna i bez zbednego „przemeczania sie”.

Dzis czesciej wybieramy to „alternatywne” wyjscie choc juz od wiekow jest nam wpajane ze w taki sposob prawdziwego szczescia sie nie osiagnie.Juz w Biblii mozemy doszukac sie fragmentow gdzie wyraznie jest opisane czym jest pokusa.Kuszenia dokonuje szatan czyli wcielenie zla a jedyna osoba ktora sie nie poddaje woli Belzebuba jest Jezus-dla chrzescijan uosobienie dobra.
Czemu wiec w wiekszosci przypadkow wybieramy zlo?Moim zdaniem wynika to ze slabosci naszego charakteru.Perspektywa szybkiego zarobku badz przyjemnosci wynikajacych z łamania zasad zazwyczaj „biora gore” gdy w zamian mamy gwarancje czystego sumienia.
Jednak w pozniejszym czasie uswiadamiamy sobie co w rzeczywistosci daje czlowiekowi szczescie.Ta prawde najlepiej opisal W.Shakespir w swoim dramacie „Magbet” w ktorym to glowny bohater wodzony checia wladzy,zabija i popada w obled podobnie jak jego zona.
Sam niedawno doswiadczylem(am) czym jest uleganie pragnieniom i „slono” zaplacilem za swoje poczynania,ktore z poczatku wydawaly sie byc idealnym rozwiazaniem.Dlatego uwazam ,ze ten kto ulega pokusom i twierdzi ze jest szcesliwy poprostu klamie a prawdziwa radosc odczuwamy gdy „dopniemy swego” zachowujac przy tym czyste sumienie.