Analizując rozmowę Benedykta (ojciec) z Witoldem (syn), dostrzegamy odmienne spojrzenie na to co dzieje się w Korczynie. Witold nie rozumie postępowania ojca, który prawdopodobnie przywłaszczył sobie ziemie. Chce wiedzieć czy to o co oskarżają go Bohatyrowicze jest prawdą, wie jednak że ojciec nie mógłby tego zrobić.
Benedykt zwraca uwagę Witoldowi o Bohatyrowiczach, mówi że są oni nieuczeni i wierzą pokątnym doradcom. Udowadnia synowi, że to co mówią jest kłamstwem, pokazuje mu dokumenty świadczone o tym że ziemia należy do niego.
Witold wie, że ojciec nie przywłaszczył sobie cudzej ziemi, jednak w dalszym toku rozmowy szuka przyczyny konfliktu dwóch rodów. Syn skłania się do tego, by powiedzieć, że to z niewiedzy i nieświadomości płynie siła niechęci do Bohatyrowiczów. Benedykt reaguje ironicznie i pyta się co syn ? sędzia ? z nim zrobi?
Syn uważa, że w tej trudnej sytuacji dla kraju mają prawo krytykować postępowanie ojców. On sam już nie jest dzieckiem, w tych czasach ludzie szybko dojrzewają. Jest rozgoryczony postawą ojca, tak jak ojciec postawą syna. Witold czuje że powiedział zbyt wiele przykrych słów, chce popełnić samobójstwo.
Benedykt chwytają syna w ramiona przypomniał sobie czas przedpowstaniowe, ideały, mówi że ideały przepadły wraz z klęską powstania styczniowego.
Spowiada się synowi chcąc usprawiedliwić się przed synem, mówi o pracy, o walce o ziemie by nie oddać jej Moskalom. O codziennym trudzie by zapewnić rodzie spokój i jedzenie, by mogli przetrwać.
Witold dziękuje ojcu za dobre wychowanie, że go nie odizolował go od ludzi wsi. Że nie wychował go na królewicza. Jest nowoczesnym pozytywistą, wierzy w ideały, naukę i technikę. Jest zwolennikiem jednoczenia się wszystkich warstw społecznych, nie rozumie dlaczego ojciec porzucił ideały którymi kierował się w młodości. Na rzecz utrzymania ziemi w polskich rękach i utrzymania rodziny w trudnych warunkach popowstaniowych.
Spór ojca i syna to zderzenie dwóch pokoleń, młodzieńczej wiary, naiwności za straconymi złudzeniami, gorzkim doświadczeniem i goryczą.