Była mroźna zima, o godzinie 18:00 w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia w szpitalnej sali dziecięcej, przyszły na świat dwie małe dziewczynki. Poród niemowlaków był bardzo trudny. U jednej z matek pojawiły się komplikacje, które w późniejszym czasie odbiły się na jej zdrowiu. Okazało się, że noworodki wraz ze swoimi rodzicami są mieszkańcami tego samego miasta – Jarocina. Rodziny zaprzyjaźniły się ze sobą, jednak dziewczynki nie darzyły się zbyt dużą sympatią. Podczas długich szkolnych lat było między nimi dużo nieporozumień i kłótni. Dziewczyny nie mogły dojść do porozumienia. Jednak kiedy trafiły do wspólnej klasy gimnazjalnej, zaczęły ze sobą więcej rozmawiać, łatwiej przychodziło im nawiązywanie wspólnego kontaktu, spędzały ze sobą coraz więcej czasu, polubiły się. Jednak szczęście nie trwa wiecznie. Wydarzyło się coś strasznego. Jedna z matek zmarła z powodu komplikacji, które przed laty wystąpiły u niej po porodzie. Angelika – jej córka nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Obwiniała siebie za śmierć matki, coraz częściej miała problemy w szkole, ale również poza nią nie dawała sobie rady. Nie miała nikogo, komu mogłaby się zwierzyć. Całymi dniami przesiadywała w swoim pokoju, pozostawiona sama sobie. Magle ktoś zapukał do drzwi. Była to Kasia – córka drugiej z matek. Okazało się, że to właśnie ona, stała się jej prawdziwą przyjaciółką. Dziewczyny często spotykały się, rozmawiały o wszystkim, zwierzały się sobie z problemów i tajemnic. Dzięki Kasi Angelika odzyskała chęć do życia i wiarę w siebie. Właśnie tak narodziła się wielka przyjaźń, która trwa aż do dziś…