Profesor Sonnenbruch ? znana postać niemieckiego świata nauki, wybitny biolog. Człowiek wykształcony, dobrze wychowany, inteligentny. Czy rzeczywiście nie miał sobie nic do zarzucenia?
Jego postawa, tzw. Sonnenbruchizm, wzbudza we mnie wiele kontrowersji. Właściwie nie do końca mogę nazwać targające mną uczucia: niechęć, litość, irytacja, złość. Mogłaby wymieniać je bardzo długo. Pozornie ? zdeklarowany przeciwnik faszyzmu, w rzeczywistości ? no właśnie… Nazista? To za dużo powiedziane. Aliant? Absolutnie, nie. Nie brał bezpośredniego udziału w wojnie, to pewne. Jednak, gdyby faktycznie chciał przeciwstawić się polityce Hitlera, po prostu by to zrobił.
W ostatniej scenie Berta wypowiada słowa: ?ty chyba nie masz sobie nic do zarzucenia?. Myślę, ze każdy człowiek uważający się za rodzica, patrząc na cierpienie swojego dziecka, czułby wyrzuty sumienia: ?Mogłem ją inaczej wychować…?, ?Mogłem przecież pomóc Joachimowi…?, ?Mogłem zawiesić swoje badania…?, ?Mogłem…?, ?Mogłem…?, ?Mogłem…?. Czy rzeczywiście? Przecież dla niego taka postawa była zwyczajnie wygodna!