W czasach starożytnych nie było nauki. Świat objaśniano jedynie mitologicznie- Bóg tak chce- tak musi być. To Bóg i nic więcej , był podstawą wszystkiego co dzieje się na Ziemi. Jest on prekursorem, konstruktorem i wykonawcą wszelkich procesów ziemskich. Kiedyś wreszcie starożytni Grekowie przeszli od mitologicznego i umiejętnościowego wyjaśniania świata do naukowego. Osobą, która dokonała tego przejścia jest Tales z Miletu. Żył on na przełomie VII i VI w. Był to w jednej osobie polityk, stąd nazwa mędrca, technik, inżynier, kupiec i podróżnik.
Z podróży przywoził nie tylko towary, ale również umiejętności. Tales potrafił zmierzyć wysokość piramid czy określić dzień zaćmienia słońca. Nie był on jednak ani uczonym geometrą , ani uczonym astronomem. Obliczenia swe robił raczej sposobem techników- obliczał ale nie wiedział dlaczego tak powinno się to robić, przepowiadał zjawiska nie znając przyczyn ich powstawania. Tales nie był naukowcem, posiadał jedynie zdolności. Nauka tym różni się od umiejętności, że ona jest zbiorem praw, tworzonych dzięki umiejętnościom. Pojedyncze obserwacje, procesy, założenia muszą być związane z innymi i uporządkowane aby stanowiły naukę. Sama świadomość , że procesy przebiegają tak a tak, że występują dane zjawiska nie wystarczy. Świadomość ta musi być zanalizowana i wyrażona w postaci twierdzeń przy pomocy pojęć. Cały opisany powyżej proces to przejście od umiejętności do nauki.
Tales mówił o wodzie , a jego poprzednicy o bóstwach wody. On mówił o realnych , dotykalnych rzeczach , oni o fantastycznych, nadprzyrodzonych, idealnych postaciach. Według nich Okeanos i Tetyda byli rodzicami tego co powstało. Nie była to nauka lecz mit.. Nieodzowne było zerwanie z mitologicznym wyjaśnianiem świata po to by nauka mogła zaistnieć. Zadaniem Talesa jak i jego poprzedników było wyjaśnianie zjawisk. Różnica polegała na sposobie wyjaśniania. Tales nie chciał wiedzieć kto zrobił świat, lecz jak powstał, nie co było przed światem lecz czym jest arche.
Proces ten to przejście od mitologii do nauki.
Kozioł Michał III hum.
Racjonalne i pozaracjonalne sposoby wyjaśniania świata.
Cóż to takiego? Czy w ogóle jest jakiś podział na racjonalne i pozaracjonalne sposoby objaśniania otaczającego nas świata? Praktyka wskazuje , że jest. Gdyby tak nie było , nie miałaby racji bytu filozofia.
Racjonalne- ratio to rozum, a więc racjonalne znaczy rozumowe, zgodne z umysłem. Pozaracjonalne , inaczej irracjonalne, jest przeciwieństwem. Irracjonalne(filozoficzne) tłumaczenie „tworzy” z umysłu ludzkiego źródło najogólniejszych tłumaczeń, nadało spekulatywnym procesom piętno wyniosłości, które je oddala od skromnej postawy pospolitego rozsądku. Rozsądek, jako przedstawiciel racjonalizmu, ogranicza się tylko do uchwycenia w obserwowanych zdarzeniach pewnych stosunków. Jednak nie wszystko może być objaśnione racjonalnie. Są pewne tajemnice, które wymagają rozwiązań najbardziej nieprzeniknionych, irracjonalnych. Nauka, rozum są ograniczone, są „głupie”. Mają bardzo wąski horyzont, a to co nie wchodzi w jego skład, uważane jest za niemożliwe, nie mające prawa bytu, nie możliwe w istnieniu. Gdyby nie filozofia i irracjonalne prawa rządzące światem, nie byłoby możliwe jakiekolwiek przewidywanie i nauka ograniczałaby się do bezsensownej wiedzy na jakiś temat. Filozofia to pojęcie zbiorcze dla wszystkiego, czego jeszcze, albo nadal nie można poddać badaniu naukowemu. Nauka poznaje, filozofia bada możliwości poznania, bada nie to co jest lecz to co ma być. „Nie ma zdań filozoficznych, ale tylko wyjaśnianie zdań”. Filozofia jest „nauką” o podstawach. Wszędzie tam gdzie inne nauki zatrzymują się, gdzie rezygnują z dalszych pytań, tam filozof-irracjonalista zaczyna działać. Naukowiec poznaje, filozof pyta czym jest poznanie. Naukowiec tworzy prawo, filozof pyta czym ono jest. Irracjonalne, filozoficzne wyjaśnianie świata to pytanie o podstawy, początek, o źródło, nie o to co ma być, lecz co musi być.
Wniosek? -Nie wystarczy być erudytą, należ być mądrym filozofem.