Drodzy mieszkańcy Teb!
Dziękuję Wam wszystkim za przybycie. Są to dla mnie ostatnie chwile spędzone z Wami. Ostatnie chwile mego życia.
Z racji tego chciałabym coś rzec. Wyjaśnić Wam. Oskarżono mnie o złamanie zakazu władcy. O nieposłuszeństwo i lekceważenie prawa… Ale powiedzcież mi, ludu Teb, jakie prawo zlekceważyłam? Jaki zakaz złamałam?! Zakaz tego bezdusznego i żądnego władzy człowieka? Zakaz władcy mającego za nic prawa nadane nam przez samych bogów?
Nie honoruję jego rozkazów. Dla niego ważna jest tylko władza, w jego sercu nie ma miejsca na współczucie, przebaczenie, czy miłość… Kreon nie widzi nic poza dobrem państwa, lecz czy nie zdaje sobie sprawy z tego, że państwo to poddani?! Zabija, by wzbudzić respekt. Zagroził, że jeżeli nie zmienię zdania – zginę.
Życie stawia nas przed różnymi wyborami, niekoniecznie łatwymi. Niekiedy wymagają od nas dużej odwagi, poświęcenia, niezłomności. Ja dokonałam własnego wyboru, w pełni świadoma, że poniosę surową karę. Mimo to złamałam zakaz Kreona. Czy jestem winna? Tak! Winna pobożności i miłości do ukochanego brata! Winna spełnienia ostatniej posługi poległemu wojownikowi, winna dopełnienia tradycji, które towarzyszą Tebom od dziesiątek pokoleń! Osądźcie, czy postąpiłam źle? Wszakże tak nakazali nam czynić bogowie!
Po raz pierwszy w dziejach naszego narodu poddany, a w dodatku kobieta odważyła się przeciwstawić władcy. Wiedzcie, iż nie uczyniłam tego z przekory, ani z braku szacunku do niego, ale z miłości do brata. Rodzina bowiem powinna być dla nas wszystkich najważniejsza i wszystkie prawa obowiązujące w naszym kraju powinny uwzględniać przede wszystkim jej dobro.
Mam nadzieję, że zapamiętacie mnie jako kobietę, która nie bała się śmierci i umiała poświęcić się dla brata. Myślę tylko… Najgorsze, najsmutniejsze, że nigdy nie zostanę matką, nie zobaczę uśmiechniętych twarzy moich dzieci i nie będę z ukochanym mężczyzną. Ta myśl jest raniąca. Gdyby tylko móc zmienić czyjeś decyzje i serce…
To wszystko, co chciałam wam powiedzieć. Mam nadzieję, że uznajecie mą niewinność. Żegnam was, drodzy Tebańczycy. Nie zapomnijcie o mnie, odważnej księżniczce Antygonie!