Wysoki Sadzie! Szanowna Ławo Przysiegłych!
Uważam, iz moja klientka – zasiadajaca na ławie oskarżonych – Antygona, jest niewinna zarzucanego jej czynu. Bowiem postapiła słusznie, chowając zwłoki brata, według charakterystycznego dla Grecji sposobu.
Zastanówmy się, jak czułby się człowiek dowiadując sie po powrocie z długiej podróży, że jego bracia zabili sie nawazjem! Czy wiadomośc ta nie doprowadziła by nas do \”utraty rozumu\”?
Jednak moja klientka wykazała sie opanowaniem i chociaż na pewno w głębi duszy cierpiała, nie dała po sobie nic poznać. Do czasu, ponieważ wiadomośc, iż zwłoki jednego z jej braci leżą pod murami miasta niepogrzebane, doprowadziła ją do błyskawicznej ale i bardzo odważnej decyzji!
Moja klientka uznała bowiem, zresztą słusznie, że obowiazkiem jej jest dopełnic zwyczaju i pochować brata. Nie tyle z siostrzanej miłosci (choć i to wywarło ogromny wpływ), lecz z potrzeby wykonania rozporządzenia bogów, które przmawiało za tym, iz każdemu zmarłemu należy sie godny pochówek, zgodnie z wymaganiami greckiej religii. I tak za sprawa tej decyzji \”wydała na siebie\” wyrok.
Wysoki Sadzie! Zasiadajaca na ławie oskarzonych Antygona, nie jest winna zarzucanego jej czynu! Tutaj ogromny błąd popełnił Kreon – król Teb!
Przez swoje okrucienstwo i zadufanie nie zrozumiał intencji kobiety, która jest zawsze oddana rodzinie, zawsze posłuszna woli bogów i skazał ja na smierć w grobowco Labdakidów.
Dlatego proszę Wysoki Sąd o pozytywne rozpatrzenie sprawy Antygony i wydanie sprawiedliwego wyroku, na mocy ktorego uchroniona byłaby od śmierci