Pod koniec lat dwudziestych XIX wieku Austria, Rosja i Prusy nie dotrzymywały obietnic składanych Polakom. Podpisana w 1815 roku przez Aleksandra I konstytucja była notorycznie łamana, poprzez ograniczanie autonomii w Królestwie. Powstawały liczne związki młodzieżowe, konspiracyjne, spiskowe, które miały na celu „obronę zgwałconej konstytucji” poprzez powstanie.
Na nastroje rewolucyjne w Królestwie złożyła się także sytuacja gospodarcza. Wprawdzie od roku 1815 przechodziła ona duży rozwój w różnych dziedzinach, m.in. w rolnictwie (rewolucja agrarna), włókiennictwie, a także w przemyśle metalurgicznym i hutniczym, została zapoczątkowana industrializacja. Jednak w 1823 roku z powodu wysokich ceł nałożonych na Królestwo na towary importowane z Prus, wybuchła z tym państwem „wojna celna”. Także nieurodzaj w 1830 roku spowodował podwyższenie cen artykułów. To spowodowało wrzenie wśród rzemieślników i robotników.
Do Polski nadchodziły wieści z Europy. We Francji miała miało miejsce zwycięstwo w rewolucji lipcowej; w Polskiej prasie napisano, że car przygotowuje się do interwencji w Belgii z udziałem armii polskiej. Burzyły się Niemcy. Pojawiły się też informacje o groźbie wykrycia spisku.
Fala rewolucyjna z Europy spowodowała, że w Polakach znów odżyły pretensje o niespełnione nadzieje na zjednoczenie ziem Polskich (pod berłem caratu). Zastanawiano się, czy autonomia Królestwa nie dozna nowych ograniczeń, zabezpieczających Rosję przed nastrojami rewolucyjnymi.
Polacy postanowili odzyskać niepodległość. Chciałabym przedstawić ich dążenia na podstawie powstania listopadowego z 1830 roku, powstania krakowskiego z 1846 roku, powstania wielkopolskiego z 1848 roku, Wiosny Ludów oraz powstania styczniowego z 1863 roku. Wizje odzyskania niepodległości przez naszych rodaków były piękne, ale niestety na tym się skończyło, ponieważ powstania kończyły się niepowodzeniami. Chciałabym przyjrzeć się przyczynom tych upadków.
Pierwszym z powstań było powstanie listopadowe. Wybór momentu jego wybuchu nie był najlepszy, był przypadkowy. Z punktu widzenia matematyki i logiki, Królestwo Polskie (4 milionów mieszkańców) musiało przegrać z Rosją (40 milionów mieszkańców). Stosunki armii walczących na terenach powstania były ogromne, Rosjanie mieli przewagę 2 do 1. A Polacy zlekceważyli napływy ochotników. Uzbrojenie naszej armii pozostawiało wiele do życzenia. Dowódcy polscy unikali starć, gdyż wierzyli w litość Moskwy i nie chcieli drażnić Cara (zdeterminować go). Nie możemy też zapomnieć o braku poparcia ze strony Anglii i Francji. Słabą stroną powstania był fakt, że rząd spoczywający w rękach arystokracji i szlachty, nie chcąc sobie zrażać mas szlacheckich, nie zdobył się na dalej idący program w sprawie socjalnej, a przede wszystkim w sprawie chłopskiej. Już na samym początku powstanie utraciło szansę na szybkie zwycięstwo (pozwolono uciec Konstantemu). Potem po chwilowych sukcesach, nieudolność Skrzyneckiego doprowadziła do przegrania bitwy pod Ostrołęką. Nie wprowadzono w życie planu znakomitego planu Prądzyńskiego, ponieważ uważany był za ofensywny. Potem poszło jak lawina: nieudana wyprawa łysobycka, brak decydującej bitwy w obronie Warszawy, przepuszczenie wojsk rosyjskich koło wielkiej twierdzy Modlin, nieudana akcja odwracająca uwagę (marsz Ramorino), opieszała i nieskuteczna obrona miasta. Generałów, dowodzących powstaniem (było ich sześciu), można uznać za czarnych bohaterów tych walk. Byli to ludzie czterdziesto-, pięćdziesięcioletni, nie potrafili się porwać na czyny ryzykowne. Byli przekonani o niezwyciężalności i potędze Rosji . Nie wierzyli w powodzenie powstania.
Powstanie Krakowskie także zaczęło się zbyt wcześnie, przez co nie było dobrze przygotowane – plan działania nie był zbyt dobry. Dodatkowym problemem, który stanął na drodze powstańcom, było aresztowanie znacznej części przywódców. Zmniejszyło to jeszcze bardziej możliwości sukcesu. Bezpodstawnie wierzono, że powstanie to zostanie poparte przez inne narody, nawet wtedy, gdy się ich o nim nie powiadomi- Rewolucja ta trwała zaledwie 9 dni, ale stanowiła moment przełomowy. Jej pozytywnym skutkiem stała się zapowiedź rychłego wykorzenienia feudalizmu na ziemiach polskich.
Polacy coraz silniej dążyli do likwidacji feudalizmu, który był wyraźnym problemem na drodze do niepodległości. Jeszcze w tym samym roku co Powstanie Krakowskie miał miejsce ruch chłopski w Galicji, który także zakończył się fiaskiem. Ich gwałtowne wystąpienia nie zdołały doprowadzić do likwidacji folwarków i uwłaszczenia chłopów.
Doświadczenia te pokazały, jak istotne – dla dążeń niepodległościowych – miały znacznie kontakty międzynarodowe. Emigracyjne ugrupowanie postanowiły więc umacniać te związki.
Kolejny zryw miał miejsce na Wielkopolsce. Już od jakiegoś czasu dojrzewała tam sytuacja rewolucyjna. Powodem było już częściowe uwłaszczenie chłopów w zaborze pruskim. Dzięki temu świadomość narodowa była tam bardziej rozwinięta. Narastały nastroje antypruskie. Wybuchło powstanie. Połączyło ono dążenia do umacniania stosunków międzynarodowych oraz oczywiście do uwłaszczenia chłopów. Powstanie to było ważne także z innego powodu: chłopi wykazali wówczas wyjątkowo patriotyczną postawę, a społeczeństwo polskie dowiedziało się, jak dużo chłopi mogą zdziałać, gdy są uświadomieni i wolni od obciążeń pańszczyźnianych. Nie udało się doprowadzić do autonomii Wielkopolski (było to zawarte w umowie z Jarosławca, jednak nie doszło do skutku), ani do wojny z Rosją. Głównymi przyczynami były dwa zupełnie różne programy walk, wysunięte przez umiarkowanych liberałów i radykałów, poleganie na pomocy państw ościennych oraz – wbrew planowi Mierosławskiego, który zakładał utworzenie stałej armii do walki z Rosją – tworzenie się partyzantki.
Wiosna Ludów, która miała miejsce na Pomorzu i Mazurach, rozbudziła nadzieje na uwzględnienie postulatów polskich, ale nie przyniosła innych poważniejszych rezultatów.
Ostatnim zrywem Polaków w XIX wieku było powstanie styczniowe. Pierwszą rzeczą, która w zasadzie dyskwalifikowała Polaków jako zwycięzców, była ogromna przewaga Rosjan (100 tysięcy żołnierzy) nad naszymi rodakami (6 tysięcy). Poza tym Polacy nie mieli porządnego uzbrojenia, które pozwalałoby na normalną walkę (mieli strzelby myśliwskie, kosy, drągi-). Także i tym razem zdania się podzieliły. Stworzone były dwa obozy: Czerwonych i Białych. Ci pierwsi dążyli do powstania zbrojnego, chcieli zniesienia pańszczyzny i uwłaszczenia chłopów. Natomiast druga grupa zgadzała się na uwłaszczenie chłopów tylko pod warunkiem odszkodowania dla szlachty. Powstanie przez jakiś czas pozostawało bez władz. Stało się tak, ponieważ nie powiódł się atak na Płock, który miał zostać siedzibą Rządu Narodowego. Natomiast oficjalny przywódca powstania – Ludwik Mierosławski – wyjechał za granicę. I tym razem znowu popełniono błąd, licząc na pomoc Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch. I tutaj także miało miejsce wiele bitew, pod przywództwem wielu różnych, niedoświadczonych generałów (wyjątkiem był Romuald Traugutt).
Podsumowując, myślę, że największe błędy uczynione przez Polaków podczas powstań, to wybór złych dowódców, niedoświadczonych lub w podeszłym wieku, pochopne podejmowanie decyzji o rozpoczęciu walk oraz brak strategii i programu, zbyt mała armia i prymitywne wręcz uzbrojenie. Pojawiły się też przyczyny niezależne, w pewnym sensie, od Polski. Chodzi tutaj o jednoczenie się zaborców w walce przeciwko naszym rodakom, co uniemożliwiało odzyskanie niepodległości.