Na spotkaniu rycerzy Okrągłego Stołu, w którym miałem zaszczyt uczestniczyć, dowiedzieliśmy się o Świętym Graalu, kielichu, do którego miała spływać krew naszego Pana Jezusa Chrystusa umęczonego na krzyżu. Kielich ten został przywieziony do Brytanii przez biblijnego Józefa z Arymatei. Święty Graal ukazał się nam w sali zamku Kamelot, co odczytaliśmy jako sygnał do rozpoczęcia poszukiwać. Odnalezienie tego kielicha miało przysporzyć naszej krainie wielu łask bożych. Ustaliliśmy, że każdy z nas uda się na poszukiwania.
Wyruszyłem i ja, w pełnym uzbrojeniu, na rumaku, ze swoją białą tarczą, na której widniał czerwony krzyż. Przemierzałem wiele krain, przeżywałem dużo przygód i pokonywałem najrozmaitsze trudności, niebezpieczeństwa i przeciwności losu, zważając, aby nie zatracić przy tym czystości serca i umysłu. Zdarzyło mi się, że niespodziewanie starłem się z rycerzem. Pokonałem go, zrzuciłem z konia i odjechałem, nie czując do niego urazy. Później okazało się, że był to Parsifal, rycerz Okrągłego Stołu, z którym tak dobrze się znaliśmy, a którego wówczas nie poznałem.
Innym razem, jadąc lasem, zobaczyłem, jak dwudziestu zbrojnych mężów atakuje rycerza. Już byłby prawie wyzionął ducha, lecz w porę przyszedłem mu z pomocą. Pokonałem napastników i nie oczekując niczego w zamian, ruszyłem w dalszą drogę. W podróży swej musiałem stawiać czoła pokusom, opierać się złym mocom i namowom szatana, by w czystości serca dotrzeć do zamku Karbonek na Ziemi Jałowej i tam odnaleźć Świętego Graala.
Jednym z końcowych etapów moich poszukiwań była podróż morska na pokładzie Zaklętego Korabia. W podróży tej towarzyszył mi pan Bors i pan Parsifal. W czasie żeglugi mieliśmy dużo czasu, aby opowiedzieć sobie o swoich przygodach.
Praca oceniona na 5-. Wstawiona już z poprawkami nauczyciela.