Egipt , 2,01.1087r.
Szanowni Poddani!!
Szanowni Poddani, na samym początku Mego listu do Was chciałbym pozdrowić , oraz pobłogosławić Was i Wasze rodziny. W moim liście chciałbym wyjaśnić motywy swojego postępowania. Starałem się , aby Nasz kraj jak najlepiej funkcjonował.
Na początku chciałbym zaznaczyć , że zdaje sobie sprawę z tego , iż były momenty , gdy moje postępowanie nie było godne Faraona. Moje ciągłe romanse z nowo poznanymi kobietami były jedną z przyczyn mojej klęski. Były to chwilowe zauroczenia , za które zapłaciłem bardzo wysoką cenę.
Przejdę do następnej rzeczy , którą chciałbym wyjaśnić. Jest nią fakt , że chciałem sam sprawować władze , nie zwracając uwagi na poglądy kapłanów. Nie miałem zamiaru ich słuchać , ani podporządkowywać się ich decyzji. Wiem, że chcieli oni zachować stanowisko jakie zdobyli za panowania mego Ojca Ramzesa XII. Wiedziałem , że łatwo się nie poddadzą. Wykorzystywali moje niedoświadczenie i pewność siebie . Dali mi do zrozumienia , że mogę rządzić tylko pod ich dyktando. Byłem coraz bardziej zmęczony tymi intrygami , trudno mi było się opanować.
Kolejną sprawą jest fakt , że kapłani mięli swoje ?narzędzie? do pokonania mnie. Był nim Lykon- mój sobowtór , grecki tancerz i śpiewak. Posłusznie wykonywał rozkazy kapłanów. Był również hojnie opłacany przez Fenicjan , którzy sądzili , że może się im przydać. Napadł on na posła asyryjskiego Sargona , następnie udawał mnie jako szaleńca i wariata.
Reasumując , moje postępowanie jako władcy kraju nie było wzorcowe i idealne , ale nie jestem jedynym winnym mojej klęski. Pomogli mi w tym kapłani. Bardzo żałuję tego , co zrobiłem złego , oraz tego co jeszcze mogłem zrobić , a nie uczyniłem tego. Chciałbym bardzo Was za to przeprosić. Jeszcze raz Was pozdrawiam i błogosławię.
Zpoważaniem:
Faraon Ramzes XIII.