Tragiczne losy bohaterów filmu pt. „Blizny miłości”
Twórcą wyżej wymienionego dramatu wojennego jest Alfredo Peyretti. Reżyser stworzył tylko jeden film, który podbił moje serce. Podziwiam go za każdy drobny szczegół. Imponujący scenariusz napisali Laura Ippoliti i Andrea Purgatori. Sztuka ta została wyprodukowana w 2007 roku we Włoszech.
Jak już wspominałam „Blizny miłości” są dramatem wojennym. Film ten składa się z dwóch części. Poruszył mnie, ponieważ podczas oglądania go nie mogłam powstrzymać łez. Wczułam się w każdą scenę, która była idealnie dopracowana. W sztuce występują znani włoscy aktorzy tacy jak: Roberto Herlitzka, który wcielił się w rolę Hrabiego Innocenzi, Sergio Assisi, czyli Fabio – nasz główny bohater, Raffaella Rea (Rosa) oraz Gabriella Pession, która zagrała Ginevrę – córkę hrabiego.
Film ten oglądałam z wielkim poruszeniem. Przedstawiał on wojnę w 1943 roku. Szczególnie wzruszyły mnie sceny, kiedy główni bohaterowie tracili swoich bliskich. Nie zdążali się z nimi pożegnać. Wyjeżdżali na chwilę do miasta, a kiedy wracali widzieli przed domem wiszące zwłoki krewnych. Sceny były tak ukazane, że nie problem było wczuć się w rolę aktora. Podczas wojny, o której wspomniałam wcześniej, zostało wszystko zniszczone. Ludzie mieli winnice i ogromne wille. Dla partyzantów się to nie liczyło. Ich celem było zniszczyć czyjś życiowy dorobek.
W sztuce tej jest wiele wątków miłosnych np. Fabia z Ginevrą czy też Fabia z Rosą. Główny bohater wybrał wtedy bogatą i piękną wdowę. Choć Rosa darzyła go silnym uczuciem. Zawsze zastanawiałam się jak wyglądało życie podczas wojen. Oglądałam wiele inscenizacji, które mogłyby mi pomoc w wyobrażeniu sobie tych czasów. Jednak nie uświadomiły mi, jak wyglądało wtedy życie. Każdy jeden efekt, muzyka, stroje i okolice, w jakich film został nagrany były w szczególny sposób imponujące. Do każdej sytuacji były cudownie dopasowane efekty dźwiękowe. Kiedy sceny przedstawiały czyjąś śmierć, muzyka uświadamiała mi jak bardzo ci ludzie musieli cierpieć. Tak samo było ze strojami. Hrabia różnił się wyglądem od Fabia, który był tylko pracownikiem i chodził w o wiele biedniejszych ubraniach. Nawet aura odegrała szczytową rolę. Kiedy potrzebne było słońce i bezchmurne niebo do zbierania plonów, pogoda dopisała. Natomiast, kiedy potrzebny był deszcz, czy też mgła, reżyser znalazł taki dzień i wraz z pomocą pogody zrealizował sceny.
Filmu jak ten, nigdy wcześniej nie oglądałam i może dlatego mnie tak urzekł. Nawet kiedy pomyślę o tych tragicznych scenach, to łzy kręcą się w moich oczach i wracam myślami do chwil, kiedy oglądałam tą inscenizację.
Jednak jest coś, co mi się nie spodobało w tymżefilmie. Chodzi tu o Ginevrę, która zabawiała się uczuciami Fabia. Mówiła mu codziennie, że go kocha, nawet udowadniała mu swą miłość poprzez seks, który zakończył się poczęciem dziecka. Wcześniej wspomniałam, że kobieta ta była wdową, ponieważ jej mąż zginął na wojnie. Jednak w drugiej części filmu okazało się, że mężczyzna (Jacopo) żyje. Po wojnie Ginevra wraz z Fabiem wrócili do zrujnowanej willi, gdzie czekał na nią mąż, który podczas wojny stracił wzrok. Genevra bez chwili zastanowienia, zostawiła Fabia i wraz z dzieckiem i mężem wyjechała za granicę. Zdesperowany mężczyzna związał się z Rosą, która była dla niego wzorem kobiety. Darzyła go miłością, opieką i troską. Z nią był naprawdę szczęśliwy. Genevra nie odzywała się do Fabia przez 18 lat, aż w końcu wysłała córkę z listem do przekazania. Młoda dama wraz z listem przywiozła smutną nowinę. Jej matka i ojczym zginęli w wypadku lotniczym. Razem jechali na operację, która była nadzieją na wzrok Jacopa. W owym liście było napisane, że ich córka ma prawo poznać ojca. Po przeczytaniu listu córka zamieszkała razem z Fabiem.
Ta część filmu nie bardzo mi się podobała z tego względu, że nie spodziewałam się takich zmian w uczuciach. Wszystko zapowiadało się inaczej, a wyszło wbrew moim myślom.
Więcej znajduję pozytywów niż negatywów, o których wspomniałam już wcześniej. Atmosfera i nastrój w tym filmie wraz z muzyką Savia Riccardiego były dopasowane do scen. Szczególnie kiedy w trakcie wojny ginęli ludzie. Nie litowano się nad kobietami i dziećmi. Tego typu wątki wzruszyły moją duszę. Żadnego filmu nie wspominam tak dobrze jak tego. Dlatego też dziwi mnie fakt, że owa inscenizacja nie otrzymała żadnych nagród. Może niewiele osób gustuje w tego typu filmach.
Scenariusz dramatu powstał na podstawie powieści Gino Pugnettiego. Według mnie „Blizny miłości” zasługują na cały stos nagród. Zachęcam wszystkich do obejrzenia tak fantastycznego i poruszającego serce filmu.