Tematem recenzji jest film reżyserii Andrzeja Wajdy pt: Katyń. Został on zaprezentowany we wrześniu 2007 roku, w 68 rocznicę ataku wojsk radzieckich na Polskę. Film to opowieść o polskich oficerach pomordowanych podczas II wojny światowej przez NKWD w Katyniu. Mówi o niezłomnej walce o pamięć i prawdę, dzięki którym możemy dziś żyć w wolnej Polsce.
Reżyser pokazał w filmie, jaką tragedią dla rodzin był mord w lasku Katyńskim. Tego obrazu nie mógł zrealizować nikt inny tylko sam Andrzej Wajda, ponieważ ta tragedia dotknęła go samego. Pamięta, jak jego matka płakała i czekała na męża prawie do końca swojego życia. To właśnie reżyser starał się przekazać. Do filmu dobrano odpowiednich aktorów. Ich doświadczenie bardzo dobrze odbiło się na efekcie końcowym. Najbardziej spodobała mi się postać Andrzeja – Rotmistrza 8. Pułku Ułanów w Krakowie. Nie zapominał o rodzinie, zapisywał wszystko co najważniejsze w swoim notatniku. Jednak, gdy miał okazję uciec, honor okazał się ważniejszy, nie mógł sobie pozwolić na dezercję. Za to najmniejszą sympatią obdarzyłem postać generała grana przez Jana Englerta. W chwili gdy został wzięty do niewoli najważniejsze dla niego stało się to czy Polska zwycięży Niemców i Sowietów. Najbliżsi byli na drugim miejscu. Miejsca jakie wybrał Andrzej Wajda do kręcenia filmu – w Krakowie, Starym Dzikowie i Jarosławiu – dobrze nadają charakter wszystkim zdarzeniom. To piękne miejsca, w których zrealizowano już wiele filmów. Muzyka Krzysztofa Pendereckiego świetnie pasuje do całości. Oddaje dramatyzm filmu i dopasowuje się do poszczególnych wydarzeń.
Moim zdaniem film Andrzeja Wajdy jest rewelacyjny. Wywołał u mnie duże emocje i dzięki niemu dużo dowiedziałem się o tym co stało się w latach 1939-1940 w Katyniu.