Recenzja piątej części Piły

Hoffman uważany jest za ostatnią osobę, która przeżyła gierkę Pana Układanki, lecz tylko pozornie. Tak naprawdę, to właśnie on kontynuuje jego plan. Przede wszystkim w filmie ukazana jest historia piątki ludzi, którzy zostali uwięzieni w pułapce Hoffmana i Jigsawa. Wszyscy ?gracze? budzą się w obskurnym pomieszczeniu. Są przywiązani czymś, co przypomina obroże i smycze do wielkiej pułapki. Przed nimi szklane akwaria, w których znajdują się klucze, które mogą ich uwolnić. Lecz, jeśli dostaną się do kluczy, rozpocznie się odliczanie. Zegar zacznie odmierzać minutę dla wszystkich, gdy czas minie liny zacisną się na ich karkach i umrą. By wygrać tę grę nie można ufać własnym instynktom? Niech gra się rozpocznie! W poszczególnych etapach ginie kolejna osoba, gdyby „nie zaufali własnym instynktom” mogliby wszyscy przeżyć…

Brzmi ciekawie, prawda? Ale wcale tak nie jest. Niby wszystko ok., jest sobie ten cały Jigsaw, na początku filmu umiera, znaczy potem się okazuje, że nie umiera? Taaak, ale jak ktoś robi 5 część jakiegoś filmu, to nie może z tego wyjść nic dobrego, bo ileż można! Pan Układanka (Jigsaw dla niewtajemniczonych) więzi kolejnych ludzi, nagrywa kolejne kasety, wymyśla kolejne pułapki. Nic mnie w tym nie przestraszyło, rozśmieszyło, obrzydziło, zaskoczyło, itd. Oglądając ten film z koleżanką, co 5min. mówiłam: ?zapewne stanie się to, czy tamto?. W 90% trafiałam, a nie jestem jasnowidzem, wróżką, czy Bóg wie czym. Może to ja jestem jakaś dziwna, bo w przeciwieństwie, do większości moich koleżanek, nie przeraża mnie krew, czy ludzie umierający w horrorach. Ale chodzi też o samą fabułę filmu, która niczym nie zaskakiwała i była po prostu nudna. Widz powinien czekać, co się stanie dalej, kto zginie, kto przeżyje. Oglądając ten film nie musiał, bo wszystkiego się domyślał? Jedyne emocje, które we mnie wzbudził to zdenerwowanie. To może dziwne, ale wkurzałam się na myśl, że przez ich głupotę ktoś musiał zginąć. Chociaż powiem, że końcówka jest świetna. Agent Strahl ? Pan ?Wszystko wiem o Jigsawie i Hoffmanie? zostaje zmiażdżony, przez swoją własną głupotę, gdyż nie uwierzył słowom Pana Układanki. Żeś głupi to płać za swoje! Może, gdyby ten horror był chociaż troszkę dłuższy wczułabym się w niego, ale trwał jakieś 1.5 godziny… Chociaż horrorem bym tego nie nazwała, raczej jakimś pseudo horrorem? Bardziej już polecam, na domowy maraton filmowy, obejrzenie setny raz ?Ringu?, albo ?Klątwy?. Sądzę, że będziecie w większym napięciu, niż oglądając pierwszy raz kolejny sequel ?Piły?. Oceniam ten film obiektywnie i w mojej skali od 1-10 daję mu tylko4, gdyż po takim hicie jak Piła spodziewałam się czegoś o wiele lepszego. Podejmując się takiego wyzwania, jak robienie kolejnej części kultowego filmu nie powinno się zanudzać widza fabułą jak w poprzednich częściach. Mam nadzieję, że ?Piła VI? okaże się o wiele lepsza od swojej poprzedniej części.