Horacy w swej pieśni „Do Taliarcha” zawiera jasną i klarowną receptę na życei, którą postram się przedstawić w swojej pracy.
Pieśń „Do Taliarcha” jest to monolog sędziwego i mądrego człowieka (byc może jest nim sam autor), który daje rady na życie mlodemu i niedoświadczonemu Taliarchowi. Interpretując utwór Horacego, dochodzę do wniosku, że powinniścmy żyć chwilą i cieszyć się z każdego momentu życia, bez myslenia o przyszłości, o czym świdczy fragment: „Co będzie jutro nie głów się”. Każdy dzień jest skarbnicą doświadczeń („Dzień życia wpisuj na poczet zysku”), gdzie oprócz miłych i przyjemnych chwil spotykają nas także przykre wydarzenia, które możemy traktować jako nową, nabyta mądrość.
Według Horacego nasza młodość jest naszym bogactwem i dlatego trzeba ją wykorzystywać bez ograniczeń i zahamowań. Fragment „Póki krew młoda i wlos nie tknięty siwizną nie stroń od tańca” mówi o tym, że dopóki czuemy się młodzi i zdrwoei nam pozwala, musimy bawić się i cieszyć życiem.
Trzecia i czwarta strofa wiersza mówią, że młodość pozwala nam na uczuciowe nieustatkowanie. Nie musimy stronić od miłostek, nocnych schadzek, tajemniczych szeptów. Na miejscu są przekomarzania, flirty, obdarowywania fantami. Wydaje mi się, że Horacy uważa, iż ustatkowanie, wierność w uczuciach są domeną ludzi starszych, którzy mają szaloną mlodość za sobą.
Horacy, jako autor antyczny, wierzy w przeznaczenie, to znaczy uważa, iż los każdego człowieka jest z góry przesądzony i określony, a do nas należy jedynie wypełnienie woli bogów. Mogę to stwierdzić, odwołując się do fragmentu, w którym autor zaznacza, że „Reszta zależy juz tylko od bogów”. My możemy dogadzać sobei jedynie w prozaicznych momentach życia, np. „smiało dorzucaj drew na kominie” i „w dwuusznym dzbanie daj to bez żalu czteroletniego sabina”. Wszelkie decycje, które mogłyby zaważyć na naszym losie, podejmą za nas bogowie.
Wiersz Horacego „Do Taliarcha” doczekał się wolnych tłumaczeń, parafraz, autorstwa Jana Kochanowskiego i Zbigniewa Morsztyna. Obie parafrazy zachowują sens i receptę na zycie, które zawarł w swej pieśni Horacy. Jednakże Kochanowski i Morsztyn zmienili kilka elementów, by dopasować oryginał do realiówm jakie panowały w Polsce za ich czasów.
Zarówno Morsztyn, jak i Kochanowski nie poruszająw swych tekstach kwestii milości, zakochań i flirtów młodego człowieka, ograniczając sie do rad, iz póki jestesmy młodzi, powinniśmy korzystać z życia („A zażyj dobrej woli póki masz wiek powoli”J.K.) Kochanowski pokazujr, że raz utarcona młodość nie powróci („gdy raz młodość minie, już na wieki wiekom ginie”), a Morstzyn stwierdza, że szczęście ucieka od człowieka wraz z młodością („Póki masz wiek powoli, który jako wiatrak tak z szczęściem uciecze”).
Zbigniew Morsztyn w swej parafrazei stweirdza, że ludzie nie widzą tego, iż się starzeją („Ludzie ni widzą jako się starzeją”). Wydaje mi się, że jest to spory problem w dzisiejszym społeczeństwie. Odkładamy wiele spraw na potem, by zrealizować marzenia, gdy będzie więcej czasu. A tymczasem odpowiednia chwila może w ogóle nie nadejść lub sędziwy wiek może pozwolić na niezrealizowanie fantazji.
Jan Kochanowski i Zbiegniew Morsztyn jednogłosnie odrzucają kwestię przenaczenia i wielobóstwa, które zawarte sa w pieśni Horacego. W swych parafrazach umieszczaja jednego Bogam który ma nas stale w swej opiece i któremu możemy powierzyc zmartwienia („Ostatek niechaj Bóg ma w swej opiece” J.K. i „Porucz to Bogu, jeśli cię to piecze” Z.M.). Kochanowski ponadto dodaje, że nasz los nie jest z góry przesądzony i nikt nie wie, co sie stanie („Przeypadków dalszych żaden z nas nie zgdanie: I prózno myslić o tym”.).
Poglądy Horacego odnosnie młodości, bardzo mi sie podobają, gdyz także uważam, że młody wiek otwiera wiele perspektyw i mozliwości, z kórych za wszelką cenę trzeba skorzystać.