Reportaż z Zamachu na madrycki dworzec
Ten dzień nie zaczyna się inaczej niż zwykle. Setki tysięcy osób które nazywają Madryt – stolicę Hiszpanii swoim domem budzą się rano i wykonują czynności, jak w zwykły marcowy , wiosenny dzień. Nikt nie spodziewa się się, że 11 marzec przejdzie do historii. Hiszpania stawia – jako kraj rozwinięty – na bardziej ekologiczne środki transportu. W metropolii tego pokroju (w Madrycie mieszka ok. 3 miliony osób) ważna jest pamięć o środowisko. Łatwo wywołać skażenie , ale trudniej się go pozbyć.
Właśnie dlatego wiele osób podróżuje w Hiszpanii środkami transportu masowego – to znacznie bardziej ekologiczne niż samochód. Madryt posiada bardzo popularne metro. Jedna z największych stacji posiadała szklany dach w kształcie kopuły. Gdy o godzinie o dziesiątej wiele osób spieszy się do pracy , a inni są się tu z bardziej przypadkowych powodów, bezpańskie -wydawało by się – walizki eksplodują. Szyby w kolpule pękają , a ostre jak noże kawałki spadają na przerażonych ludzi, rozcinając niemiłosiernie ich skórę. Da się usłyszeć krzyki umierających, matek, które straciły dzieci a także po prostu z przerażenia rzezią, której nikt się sie spodziewał. Nie dziwię się tym ludziom – ten widok wydwał by mi się koszmarem, z którego nie można się wybudzić. Krew i martwe ciała zaskoczonych i przerażonych osób. To jednak nie był koniec. Walizki były również w niektórych wagonach metra. Tam sytuacja jest znacznie gorsza – o ile specjalistyczna pomoc może łatwo dotrzeć drogami wprost do stacji metra, w tunelu to znacznie trudniejsze. Tam ludzie jeśli są zbyt daleko lub nie mogą dojść sami do wyjścia ewakuacyjnego muszą czekać wśród na wpół spalonych z gorąca wybuchu zwłok, często pozbawionych kończyn.
Po tym zamachu ludzie patrzyą podejrzliwie na każdą torbę i walizkę. Na ulicach panuje chaos. Hiszpanie znani ze swojego temperamentu tworzą marsz jedności z ofiarami zamachu – zupełnie inaczej niż londyńczycy którzy po zamachu na swoje metro woleli pozwolić pracować policji i szukać sprawców. W Hiszpanii żałobie towarzyszy jednak entuzjazm, a zamyślone twarze kontrastują z pełnymi emocji okrzykami.